Ja też miałam zewnątrzoponowe, więc byłam świadoma. Nie czułam cięcia, nie czułam szarpania, po prostu ucisk przy wyciąganiu pierwszej córki, żaden ból, ucisk. Pierwszą córkę zobaczyłam po 7 godzinach, drugą po 12, kwestia inkubatora itd. To nie zależy moim zdaniem od szpitala, ale przede wszystkim od stanu dzieci. Cewnik miałam, myślałam, że będzie to bardziej nieprzyjemne. Zależało mi, żeby nie skończyło się narkozą, ale tego nikt nie zagwarantuje, u mnie się udało. Pewnie wiele zależy od wytrzymałości na ból, odczuwanych emocji, poziomu adrenaliny i np. tego co wcześniej przeczytasz, usłyszysz albo sobie wyobrazisz. Ciąża mnoga jest ciążą wysokiego ryzyka, więc i poród jets obarczony różnymi kwiatkami, ale jak masz świadomość, co się może zadziać, to możesz o pewnych rzeczach pomyśleć szybciej. Takie jest moje zdanie już po.
Życzę Ci jak najlepszego dla was porodu
