Miśka, ale przyznasz też, że spinając się, ze teraz ma być dziecko i już jest trochę trudniej niż na zasadzie może się uda teraz, jak nie to za miesiąc czy dwa...wiem, że łatwo mówić, a trudno być spokojnym etc., ale stres nie polepsza sprawy, a nastawienie, że ma być już wywołuje jednak stres

u nas z małym było tak, że już chcieliśmy drugie, potem uznaliśmy, że może w sumie jeszcze poczekamy z pół roku, ale, ze tak powiem, korzystaliśmy z życia i przytrafił się przy pierwszej spodziewanej @. Wiedzieliśmy, że się staramy, ale w sumie nie było spiny, że już i się udało od razu

bo na luziku. Wiadomo, że to nie reguła, że każdy jest inny i że bywają problemy z zajściem w ciążę, staralam się lekko pocieszyć, podnieść na duchu i zaznaczyć, że trzymam kciuki, jak wyszło inaczej, to przepraszam

chciałam wnieść trochę pozytywnej energii
