Będzie trochę długo...
Dziewczyny mam pytanie, interesuje mnie Wasze zdanie na temat:
Czy z okazji "Dnia Dziecka" życzenia rzeczonemu dziecku ewentualnie jakieś lody, drobny upominek czy coś innego (ale zaznaczam nie koniecznie wszystko na raz) czy powinna składać babcia?
Pytam bo temat jest ciekawy i ma niuanse
Dziecko mieszka za granicą - to 7 letni syn mojej kumpeli.
Babcia mogłaby wysłać kartkę lub nawet zadzwonić ale nie ma ochoty. Nie ma ochoty bo mały nie zadzwonił do niej na dzień babci. Na mój gust babcia ma focha. Mały wziął telefon od matki, miał zadzwonić, zaczął grać, zapomniał, ot dziecko

Widać jednak wyraźnie, że ten foch u babci trwa od stycznia. Widać to też po tym, że ograniczyła kontakt z dzieckiem a telefon zaczął działać w jedną stronę od nich do PL
Jak powiedziałam, że przecież mogli zadzwonić w dzień dziadka co za problem to teraz już wiem, że dziadka tam już nie ma, zmarł a babcia jest w stylu: "ale ten dzień był wczoraj, dzisiaj nie przyjmuję życzeń" Masakra, no ale wiem, że tacy ludzie faktycznie istnieją.
Dla mnie ta sytuacja jest zabawna a babcia małostkowa
Jak dla mnie to ta babcia w ogóle nie musi dzwonić, wysyłać karki czy drobiazgu z okazji dnia dziecka ale w tej sytuacji chodzi już chyba bardziej o przełamanie "obrazy majestatu" u babci. Dziecko już wie, że on zapomniał o babci to babcia o nim, zrozumiał.
Napiszcie proszę czego może jeszcze oczekiwać taka babcia oprócz: przepraszam, zapomnieliśmy bo ja naprawdę nie umiem jej nic sensownego doradzić. Teraz jak to czytam to wydaje mi się, że problem jest gdzie indziej a kobieta znalazła sobie tylko pretekst.
Tutaj w UK nie mamy czegoś takiego jak dzień babci i powiem Wam z własnego doświadczenia, że to faktycznie może umknąć.