Vivka, małgosiask tak, to podobno normalna praktyka-forma retencji, ale ja o tym nie wiedziałam. Myslalam, ze odpękam swoje w aparacie i będzie spokój+hollywoodzki uśmiech na zawsze

Po zdjęciu stałego zęby miałam jak od linijki, cudeńka. Potem nosiłam szynę przez rok. Powinnam ją nosić non stop, zdejmować tylko do jedzenia, ale wnerwiała mnie (np. jak ktoś mnie chciał w pracy poczęstować czymś to nie mogłam tak o sobie zjeść, a ja lubię podjadać). Ale kiedy np. 1 dzień nie nosiłam szyny to czułam, ze mi zęby pracują i wieczorem już szyna nie była dopasowana... Potem nosiłam coraz rzadziej i zęby trochę się poprzesuwały (nie widać tego, ale ja czuję), chciały wracać na swoje miejsca. Nadal chcą więc stąd decyzja o aparacie na noc...
Mysia, tak jak mówisz... zęby po jakimś krzywią się jeśli decyduje się na aparat jako "stara baba"
