U nas dopiero w niedzielę ubierzemy choinkę, bo mieliśmy trochę przygód ...
Przechowywaliśmy choinkę i ozdoby u babci męża. Ja cały rok myślałam, że choinka jest w domu, a teściu dał ją na dwór do jakiegoś starego pomieszczenia. Przywieźliśmy choinkę plus ozdoby i co? wszystko tak śmierdziało...siuśkami, nie wiem czy jakieś koty czy myszy na to lały, ale po prostu masakra. Musiałam wszystko wyrzucić, bombki próbowałam umyć, ale i tak śmierdziały. W efekcie mamy nową choinkę i nowe bombki, ale musimy ich jeszcze trochę dokupić, więc już stwierdziliśmy, że na spokojnie ubierzemy w niedzielę.