Znacie tekst pisoneki Happysad, "zanim pójde"... genrlanei piosneka o rozstaniu itd....ale zawsze jak słucham jej refrenu, to dochodze do przekonania, ze te słowa oddają cała prawde o miłości - tej prawdziwej..i nie zawsze "rózowej"...
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze.
Co wy na to
