wczoraj przy okazji odbioru mojego pierścienia..moj A. zmierzył swój paluch - i ma romziar 23!! Wydaje mi sie starsnzie duży przy mojej 11-tce

Przemysleliśmy zakup obraczek w necie - stwierdizliśmy , że to troche ryzykowen, bo babeczka u jubilera mówial, ze niby te miary to uniwersalen..ale z reguły przy obrączkach mierzy sie , zanim osiągnie sie efekt ostateczny. Podobno im grubsza obrączka, tym rozmiar powienin byc więskzy...bo trudbniej ją włozyć
Mi osobiście podobaja sie te kalsyczne, cieniutkie, ale A> stwierdził ze sa za malutkie..i przynajmniej 4,5 mm , moze 5. Wiec chyab jednak trzeba bedzie zamówic u jakeigos jubilera..tym bardziej, ze jest gwarancja i porawa rozmaru w razie "utycia" jest gratis

heheheh
Póki co wczoraj zauwazyłam,ze to nie bedzie sprawa prosta, bo jak dotad byłam rpzekonana ze cllasic, proste, a A. zaczał kombinwoac, a mzoe jakies graferowane, a mzoe jakies matowe paski..ohhhhhhh....nie bedzie to łatwe

Ale dalismy sobie górną granice cenowa na 8 stówek max..ani gorsza więcje..wiec szaleństw nie bedzie...
Co do mojego pierscionka...cąły zca smam wrazenie, ż ejakso rózni sie od tego przed naprawą :)hehehehe, chyba kamień ma głebiej włozony..bardziej plaskaty

Sama nie wiem... moz emi podminili :)heheheh