ale kiedys to musi przejsc....gorzej jak nie przejdzie
nie mozesz tak myslec!!!!!!!!! jeny , pamietam jak kolezanki rozstawaly sie ze swoimi facetami, po 2 , 3 latach , po prostu katorga! jak one sie meczyly, jakies wyrzuty, nachodzenie bylych w domu... rozmowy z przyjaciolmi na jego temat.TO JEST NAJGORSZE, co mozna w takiej sytuacji robic!
Wtedy to facet ma dopiero dosyc...
czasmi tak jest ze potrzebuje czasu, zeby wszystko przemyslec..
opowiem ci moja historie...
jakies 4 lata temu zakochalam sie...
swiata nie widzialam poza nim...
co prawda spotykalismy sie tylko pol roku, ale zakochalam sie na zaboj!!!
a on z dnia na dzien po prostu mnie zostawil, nawet nie powiedzial dlaczego
siedzialam i plakalam , ale wiedzialam, ze nie moge sie ponizac, zreszta zawsze bylam twarda... nie zadzwonilam , nie odezwalam sie do niego.
po roku spotkalismy sie znowu...
i wiesz co? wtedy, to on sie chcial spotakac.. poszlismy do kina, na piwko... na koniec wieczoru, powiedzial mi ze bardzo zaluje tego co zrobil, ze chcialby zaczac jeszcze raz...
no ale ja juz nic do niego nie czulam. no i z wielka satysfakcja powiedzialam mu, ze niestety ale on juz mial swoja szanse i ze po tym jak mniepotraktowal, to juz na pewno do niego nie wroce... po prostu BYE chlopcze!