Witam Was wszystkich

strasznie,ale to strasznie sie za Wami stesknilam, no,ale w koncu jestem

po 1,5 miesiecznej przerwie-obiecuje za to, ze nadrobie zaleglosci

zaczne jedenak od relacji z tego jedynego DNIA.
Ostatnia noc spedzilam u mojej swiadkowej, zasnelam bardzo szybciutko jak malutki anioleczek, az sama sie zdziwilam

jednak nie bylo dane mi sie wyspac

obudzilam sie o 2 w nocy z powodu wielkiego pragnienia, no i w momencie jak pilam lyczek wody, za oknem lunal deszcz i to byl koniec mojego snu. Bylam przerazona tym deszczem bo doslownie lao jak z cebra

Wstalam o 7 rano i caly stres zniknal jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki

od tego momentu na moich ustach aczal goscic usmiech

Pojechalysmy z Dominika do fryzjera i tam siedzialam jak zczarowana.Fryzjerka wyczarowala mi na glowce sliczna fryzurke-fakt, ze calkowicie inna jak na probnej-bo doszla do wniosku, ze jednak lepie bede wygladac we wloskach pol na pol upietych i rozpuszczonych-i tak tez bylo

Potem seans u kosmetyczki.Jak zobaczylam sie w lustrze to malo nie padlam z wrazenia-czulam sie po prostu slicznie

wracajac do domu po drosze spotkalam jeszcze cala rodzinke Andreasa spacerujaco sobie po miescie i wszyscy jak jeden maz potwierdzili, ze wygladam jak ksiezniczka no wiec humerek mialam super
Po przyjsciu do domku moja swiadkowa czekala juz na mnie gotowa no i zaczelysmy akcje ubierania mojej osobki, kiedy mialam zalozona juz bielizne zjawil sie pan fotograf wiec i ten kamien spadl mi z serduszka.Przeszlysmy do najwazniejszego-zakladania sukni-i tu nastapil zonk

okazalo sie, ze panie w salonie nie wlozyly mi halki. lzy stanely mi w oczach bo suknia byla wypozyczana z Olsztyna wiec to wiazalo sie ze straconym czasem.Ale opanowalam sie w jednej sekundzie i nagle znalazly sie 3 rozwiazania.Po pierwsze wyslalysmy mojego ojczyma z Andreasem zeby pojechali po moja halke od sukni ze slubu cywilnego, po drugie mieli zajechac do malenkiego saloniku w ostrodzie aby zapytac sie zy moze tam mozna wypozyczyc halke, a po trzecie moja swiadkowa zlapala za telefon i zadzwonila do tego nieszczesnego salonu.Opieprzyla tam wszystkich i laskawie pan wlasciciel powiedzial, ze mi halke dowioza. byla godzina 13 a o 14.30 dopiero mialam halke.I w ten sposob uciekla nam godzina z naszej sesji,ale w sumie i tak by jej nie bylo bo znowu zaczelo padac. oczekujac na halke zalozylam pierwsze lepsze rzeczy, ktore mialam pod reka no i zaczelo sie czekanie,ale nudno w tym czasie nie bylo.Pokaze Wam troszke zdjec jak to wszystko wygladalo
zacznijmy od moich butow stojacych na parapecie, ktore mialy mi przyniesc sloneczko ( za oknem widac jak leje

)

tutaj moja swiadkowa dopieszczala swoje paznokietki a mnie widac w przejsciowym ubranku

a tu juz nasze paznokietki

w miedzyczasie moj maz ubieral sie, a swiadek mu w tym namietnie pomagal

ja zajelam sie przygotowaniem stolu do blogoslawienstwa

i przywiazywaniem obraczek do podusi

a moje siostrzyczki dzielnie mnie w tym dopingowaly
