Biję się z myślami.
Zielona Szkoła.
Temat poruszony we wrześniu. Zuza decyduje, że nie jedzie bo "Agata nie jedzie" - jej przyjaciółka. Nie jadą też najbliższe koleżanki, które po prawdzie stają się Zuzi już dalsze bo niezbyt już lubi sie z nimi bawić, a to znajomość z przedszkola.
Jadą inne koleżanki, koledzy ok. pół klasy bez wychpowawcy od Zuzi ( ale to na plus, bo akurat Ona nie powinna się dziecmi opiekowac - długa historia). Jedzie jedna z ulubionych Pań Zuzi ( czesto maja z nia zastepstwa, prowadzi zimowiska w szkole itp).
No i kilka dni temu Zuza przychodzi z wiadomoscia, ze pani Basia powiedziala ze sa jeszcze wolne miejsca i moze jechac i ona chce bardzo.
Mówie jej (rozmawialam z mama Agaty), ze pojedzie bez Agaty, że jej mama nie ma pieniedzy itp czy jest swiadoma.
Ona twierdzi, ze tak. Ze mimo wszystko cche jechac.
Dzis bede rozmawiac z panią Basią i nie wiem jaką podjąć decyzję.
Puszczać ja na 2 tyg czy nie?
Z jednej stronmy bardzo bym chciala bo wiem, że ona się mimo wszystko odnajdzie...z drugiej strony boje się, że bez Agaty bedzie sie czuła nieswojo. Aczkolwiek jak byly razem na koloniach, to Agata wyla i Zuzi sie udzielało...ale na koniec znalazła sobie inne koleżanki i nie chciala wracac a Agata bardzo....