japcio, ja po "naszych" doświadczeniach bardzo bym sie ciszyła z rozbitej paczki.
Moja Zuza poszła z paczką do 1 klasy. Było ich 5.
Na początku były awantury kto ma z kim siedziec bo wiadomo, że 5 to nieparzysta

i zawsze ktoś musiał siedziec osobno.
Nastepnie dzieci nie chciały w ogole poznawać dzieci z klasy bo ciagle bawiły sie w swoim własnym gronie.
A na koniec to już miały siebie dość

no i zaczęły sie jatki pomiedzy mamusiami
"A bo twoja Zuza wmawia Agatce ze nie mozna jesć nutelli i teraz ja mam problem ze śniadaniami. One chyba nie mogą sie razem bawić"
Na ten moment Zuza ma jedną przyjaciółkę z tej ekipy, a ja drugi raz tego błędu nie popełnie
