Byłam dziś po buty i kurtkę dla starszej w Lidlu. Zastosowałam metodę na "uwaga, taranujecie mi wózek z dzieckiem"

Walczyłam jak lwica. Upolowałam wszystko, co chciałam, a nawet więcej. Wpadły rajstopy, bluzy, skarpety. Wzięłam buty i kurtkę w dwóch rozmiarach i jak Młoda wróci z przedszkola, poprzymierzamy.
Ale w poniedziałek nie pojadę już po dresy dla Młodszej, bo nie mam zdrowia na te walczące tłumy staruszek
ps przekonałam się dziś, że nawet po 70 i o kulach można biec z prędkością światła