masumi ja robiłam chrziny 17 czerwca (Zuzi), a także 11 lipca( Agatki). Na każdych był obiad z dwóch dań, pare przystawek, tort , owoce, ciasto. I wystarczyło. Z każdych chrzcin zostało mase przystawek (pomimo, iż nie było tego dużo). Nie ma sensu płacić więcej. Jak ktoś będzie chciał dojeść to doj je mięsem, sałatką, czy czym innm. Ale wielu gością sam obiad w zupełności wystarcza i zazwyczaj nie chcą nic wiecej jeść. Do tego i tu i tu było baardzo ciepło i to co bardzo schodziło to woda, soki i herbata.
Dodam, że pchrzciny Zu odbywały się w lokalu, a Agatki w domu. goście byli prawie ci sami.