Autor Wątek: Problemy związkowe  (Przeczytany 12378 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Gosia-oosta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3322
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
Problemy związkowe
« Odpowiedź #30 dnia: 27 Lipca 2006, 10:47 »
Cytat: "Lilkuś"
w przesądy, aż tak bardzo nie wierzę

ja tez nie i gdyby nie presja otoczenia, że nie wolno, że jak tp, że to pech itp, to zabrałabym mojego R na poszukiwania..zawsze najlepiej mi doradza :) i żeby moja wypowiedź miała związek z wątkiem, to dodam, że podczas wspólnych zakupów nigdy nie mamy problemów związkowych..prawie pełna zgodność..:)


Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Problemy związkowe
« Odpowiedź #31 dnia: 27 Lipca 2006, 10:57 »
Cytat: "oosta"
nigdy nie mamy problemów związkowych..prawie pełna zgodność..



tak...zakupy to najprzyjemniejsza rzecz na swiecie:) Ja też bym swojego zabrała na akupy sukniowe...ale był ze mnie gdy suknie zobaczyłam, wygoniłam Go ale i tak juz wie jak bede wygladać :)

Cytat: "oosta"
zawsze najlepiej mi doradza


 :D mi M też :)

Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
Problemy związkowe
« Odpowiedź #32 dnia: 9 Sierpnia 2006, 07:50 »
Cytat: "Misia"
Cytat: "MMarta"
rozmowa naturalnie jak najbardziej, ale godzi też a może przede wszytkim łóżko...

 no wszystko fajnie.....ale co wtedy gdy sie porobilo tak ze żadziej sie kocha?
nie ma wtedy juz czynnika tego łagodzącgo i co wtedy?


Misia lekko mnie wystraszyłaś tym wpisem...jak widze oboje mamy po 20 i troche lat (jestem starsza od Ciebie o 3) i jesli rzadziej juz sie kocha to co mówić poźniej??? gdy juz konkretnie sie nasycimy sobą (tak, tak, mieszkanie ze sobą to też jakies nasycenie sobą apropos innego wątku)...gdyby jednak ta "nie moc"? "nie chęc"? wychodziła od faceta, już w naszych figlarnych głowach pomysł aby mu sie "odwidziało"  8) gorzej jesli proces zaczyna być trwały  lub sie powtarza, wtedy mogłabym sie zastanowić...choc stoje na stanowisku ze zaden facet bez tego nie wytrzyma tyle co my - proponuje sprawdzić, ach daje efekt..  :lol:

Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Problemy związkowe
« Odpowiedź #33 dnia: 9 Sierpnia 2006, 09:27 »
Cytat: "MMarta"
MMarta napisał/a:
rozmowa naturalnie jak najbardziej, ale godzi też a może przede wszytkim łóżko...



godzi przede wszystkim łóżko ?? ja w to nie wierze... nie wyobrażam sibie by po kłótni, gdy jestem wściekła mogła jeszcze przeżywać łóżkowe usniesienia...nie sądze by w moim przypadku cos takiego sie sprawdziło. Jezeli ludzie niepotrafią rozmawiajac pogodzic sie, to łóżko jest tylko półśrodkiem bo problem pozostanie nierozwiązany...

Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Problemy związkowe
« Odpowiedź #34 dnia: 9 Sierpnia 2006, 09:39 »
Bo to jest tak ze po kłótni kobieta jest nadal zła a facet najchętniej kochał by sie z kobieta. Czasem jest tak ze czułości w łóżku łagodzą jeszcze bardziej sytuacje.



Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Problemy związkowe
« Odpowiedź #35 dnia: 9 Sierpnia 2006, 09:58 »
Cytat: "ewelinkaaa7"
Bo to jest tak ze po kłótni kobieta jest nadal zła a facet najchętniej kochał by sie z kobieta.



bo faceci to są dziwni  :roll: ale życ bez nich trudno i czasem kobiety godzą sie na łóżkowe godzenie ... ja nigdy sie nie zgodzę i juz po kótniach zawsze jestem podominowana, zła i smutna (na szczęście z moim M nie przeżyłam tego stanu i mam nadzieję, ze nigdy nie przeżyję) i nie w głowie mi wtedy kochać sie z facetem jakby nigdy nic...

Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Problemy związkowe
« Odpowiedź #36 dnia: 9 Sierpnia 2006, 10:04 »
No sa ale co poradzisz.Mi najczęsciej jest przykro ze takie a nie inne słowa zostały uzyte.Chociaz my żadko sie kłocimy raczej to są małe sprzeczki o coś głupiego. A po chwili Nam przechodzi.Jakos jeszcze nie przytrafiło nam sie pokłocic tak bardzo.
(odpukac)



Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Problemy związkowe
« Odpowiedź #37 dnia: 9 Sierpnia 2006, 10:12 »
Cytat: "ewelinkaaa7"
Jakos jeszcze nie przytrafiło nam sie pokłocic tak bardzo.
(odpukac)


odpukac :) to dobrze, ze sie tak bardzo nie pokłóciliście a drobne sprzeczki sie zdarzają, bez nich byłoby jakos tak ...za słodko...a wiadomo, ze ludzie mja różne charaktery i czasem nawet zdrowo sie posprzeczacz by oczyscić atmosferę...

Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
Problemy związkowe
« Odpowiedź #38 dnia: 9 Sierpnia 2006, 10:13 »
Cytat: "Lilkuś"
Cytat: "ewelinkaaa7"
Bo to jest tak ze po kłótni kobieta jest nadal zła a facet najchętniej kochał by sie z kobieta.



bo faceci to są dziwni  :roll: ale życ bez nich trudno i czasem kobiety godzą sie na łóżkowe godzenie ... ja nigdy sie nie zgodzę i juz po kótniach zawsze jestem podominowana, zła i smutna (na szczęście z moim M nie przeżyłam tego stanu i mam nadzieję, ze nigdy nie przeżyję) i nie w głowie mi wtedy kochać sie z facetem jakby nigdy nic...



bo widzisz Kochana na tym ten cały wic polega...On chce sie "tak" godzić, Ty nie..on sie stara Ty mowisz NIE -choć troche grasz w tym wszystkim, On sie stara coraz bardziej, zaczyna przepraszać mówić mile słowa Ty mówisz NIE..pozniej bywa ze gra jest odwrotna, ty nie chcesz albo chcesz ale nie wypada(mimo jego usilnych starań) on sie zniechęca i zaczyna jemu odchodzic chęć, wtedy wg mnie jest większy problem...

a to, że jeszcze sie nie pokłóciłyscie bardziej, może przewrotnie radze zeby cos takiego nastąpiło wczesniej, wtedy tez mozna człowieka poznac, oczywiscie tak samo życze wyjasnienia wszystkich spraw i szybkiegoi pogodzenia sie

Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
Problemy związkowe
« Odpowiedź #39 dnia: 9 Sierpnia 2006, 10:15 »
Szczegolnie ym mamy rózne charaktery.Mojego S wróżka (przyjaciołka) powiedziala ze nam sie nie uda.A tu juz albo dopiero rok jestesmy razem i nie jest tak źle.A jak sie oczysci atmosfere to jest nawet i jeszcze lejpiej.



Offline Aniutek83
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2086
  • Płeć: Kobieta
Problemy związkowe
« Odpowiedź #40 dnia: 9 Sierpnia 2006, 10:19 »
Ja przynajmniej nie wierze w to ,ze nie ma związków bez kłótni czy jakichś drobnych sprzeczek .My jak sie nieraz kłocimy to aż wióry lecą - ale to chyba przeze mnie bo jajestem zbyt wybuchowa . Ja jestem dobra dopóki mnie ktos nie zdenerwuje a wtedy to juz nad soba nie panuje, gadam co mi slina na język przyniesie- tzn najpierw zrobie a potem pomyslę ! No u nas niestety tak jest ,ze to mój luby mi ustepuje i on mnie przeprasza itp. Chociaż wiem,ze czasami sprawiam mu przykrość, ale straram sie zmienic . I czasami sie zastanawiam jak on ze mną wytrzymuje! ??? A raczej tez nie wydaje mi sie,ze nie mogłabym sie godzić przez łózko! W moim przypadku to raczej niemożliwe , no chyba ,ze byłaby to malutka sprzeczka! A nasze kłotnie wynikaja głownie z tego ,ze mwydaje mi sie,że mój luby podejmuje czasami złe decyzje i łatwo daje sie wykorzystywac przez innych!

Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Problemy związkowe
« Odpowiedź #41 dnia: 9 Sierpnia 2006, 10:30 »
Cytat: "ewelinkaaa7"
Mojego S wróżka (przyjaciołka) powiedziala ze nam sie nie uda



no nie, ja bym tam wróżce nie wierzyła  :roll: bez względu czy to przyjaciółka czy też nie ...


Cytat: "MMarta"
to, że jeszcze sie nie pokłóciłyscie bardziej, może przewrotnie radze zeby cos takiego nastąpiło wczesniej, wtedy tez mozna człowieka poznac, oczywiscie tak samo życze wyjasnienia wszystkich spraw i szybkiegoi pogodzenia sie


ale my nie mamy powodu do wielkich kłótni... :lol:  :D wiadomo, ze wtedy można człowieka poznac z innej strony ale nie ma co na siłe sie kłócić :mrgreen:

Offline Gosia-oosta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3322
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
Problemy związkowe
« Odpowiedź #42 dnia: 9 Sierpnia 2006, 10:33 »
Cytat: "MMarta"
może przewrotnie radze zeby cos takiego nastąpiło wczesniej

hehehe..ciekawe jak sprowokować kłotnię i czy ma to sens :?:  my nie kłociliśmy się jeszcze ani razu i ani jednej sprzeczki nie było nawet najdrobniejszej, chociaż zdarza się, że zdanie mamy różne na jakiś temat, ale nigdy nie doprowadziło to do sprzeczki..rozmawiamy czasami o tym, że kłotnie są nieuniknione i pewnie jeszcze przed nami nie jedna, ale czy na siłę można ją wywołać, tylko po to, że
Cytat: "MMarta"
wtedy tez mozna człowieka poznac


Offline MMarta
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
Problemy związkowe
« Odpowiedź #43 dnia: 9 Sierpnia 2006, 10:41 »
Cytat: "oosta"
hehehe..ciekawe jak sprowokować kłotnię i czy ma to sens :?:  my nie kłociliśmy się jeszcze ani razu i ani jednej sprzeczki nie było nawet najdrobniejszej, chociaż zdarza się, że zdanie mamy różne na jakiś temat, ale nigdy nie doprowadziło to do sprzeczki..rozmawiamy czasami o tym, że kłotnie są nieuniknione i pewnie jeszcze przed nami nie jedna, ale czy na siłę można ją wywołać, tylko po to, że
Cytat: "MMarta"
wtedy tez mozna człowieka poznac



nie nadinterpretuj słów...przewrotnie radze zeby cos takiego nastąpiło wczesniej to nic innego jak moim zdaniem dobre "przetarcie", wole zawsze wszystkom wiedzieć wcześniej lepiej niż mam sie poważnie rozczarować później..a oczywiscie jesli ktos sie nie kłóci - nie powinien do tego dążyć, przecież ja nic takiego nie napisałam..choc gdy ludzie sporo czasu spędzają ze sobą czasem specjalnie chcą się pokłócić (są tez tacy) wprowadzic jakis nowy akcent do związku, dla mnie to idiotyzm

Offline Aniutek83
  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 2086
  • Płeć: Kobieta
Problemy związkowe
« Odpowiedź #44 dnia: 9 Sierpnia 2006, 10:45 »
no ja tam nie znam nikogo kto by sie specjalnie kłocił . To dla mnie jakieś chore. Po co robic coś na siłe i dodatkowo komplikować sobie życie! Podziwiam tych , którzy sie nie kłócą - jak to zrobic? Moze cos poradzicie?

Offline Gosia-oosta

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3322
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.06.2007
Problemy związkowe
« Odpowiedź #45 dnia: 9 Sierpnia 2006, 10:51 »
Cytat: "MMarta"
gdy ludzie sporo czasu spędzają ze sobą czasem specjalnie chcą się pokłócić (są tez tacy) wprowadzic jakis nowy akcent do związku, dla mnie to idiotyzm

też myślę, że to idiotyzm..są związki bardziej toksyczne, w których na zmianę i kochają się i kłócą..i mam nawet koleżankę, która tylko w takim związku dobrze się czuje..


Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
Problemy związkowe
« Odpowiedź #46 dnia: 9 Sierpnia 2006, 10:57 »
Cytat: "oosta"
rozmawiamy czasami o tym, że kłotnie są nieuniknione i pewnie jeszcze przed nami nie jedna, ale czy na siłę można ją wywołać, tylko po to, że
Cytat: "MMarta"
wtedy tez mozna człowieka poznac


my też często rozmawiamy na temat kłótni :) zdajemy sobie sprawę, ze predzej czy później taka poważna kłotnia można nastąpic...jednocześnie potrafimy ze soba rozmawiać, o nas, o przyszłosci, przeszłosci....

Offline Olaa
  • Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 9501
  • Płeć: Kobieta
Problemy związkowe
« Odpowiedź #47 dnia: 9 Sierpnia 2006, 12:49 »
Powiem szczerze, seks po kłótni jest rewelacyjny...Nie mam pojęcia dlaczego tak jest, ale JEST :oops:
There is no such thing as an ending. Just a new beginning...

Offline kuchasia

  • Szczęśliwa Pani W.:)
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3335
  • Płeć: Kobieta
  • Lenka-Nasz Największy Skarb...
  • data ślubu: 21.04.2007 godz.18.00 Sak
Problemy związkowe
« Odpowiedź #48 dnia: 31 Października 2006, 14:50 »
U mnie nie ma czegos takiego jak ciche dni,gduyz oboje nie potrafimy sie dluzej gniewac niz 5 min,bardzo mi sie podoba ze po kazdej sprzeczce  potrafimy oboje sobie powiedziec PRZEPRASZAM,przyznac sie do winy i szczerze rozmawiamy na ten temat,moim zdaniem najlepsza jest rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa.

Offline Antalis
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
Problemy związkowe
« Odpowiedź #49 dnia: 31 Października 2006, 15:04 »
Cytat: "kuchasia"
U mnie nie ma czegos takiego jak ciche dni,gduyz oboje nie potrafimy sie dluzej gniewac niz 5 min,bardzo mi sie podoba ze po kazdej sprzeczce potrafimy oboje sobie powiedziec PRZEPRASZAM,przyznac sie do winy i szczerze rozmawiamy na ten temat,moim zdaniem najlepsza jest rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa.

U nas jezt podobnie. Musimy doceniac i kochac sie zawsze i wszedzie niezaleznie od sytuacji.Nie wybaczyłabym sobie gdybysmyu sie poklocili i np. R poszedł do pracy i juz z niej nie wrocil - straszne co  :?: Znam sytuacje gdzie malzenstwo sie poklocilo o glupote a 2 dni po maz zginal. Moze to strasznie czarny scenariusz ale zycie nas nie rozpieszcza.Kłotnia kłótnią, sprzeczka sprzeczka - ale MIŁOŚĆ CI WSZYSTKO WYBACZY :)
Cytuj
Powiem szczerze, seks po kłótni jest rewelacyjny...Nie mam pojęcia dlaczego tak jest, ale JEST

Tak  to niektorzy traktuja seks jak forme przeprosin ale to chyba nie tak ma byc. Zastanawiałam si ejuz nad tym zcemu tak jest z epo klotni  jest inazcej - moz edlatego ze w jednej chwili potrafimy docenic te druga osobe, bo jescze przed chwila moglismy ją stracic. I tu nie chodzi mi ze jest nam dobrze fizycznie - na duszy jest lzej i jakas taka radosc ze to szczescie mozesz dzielic z ukochanym . Sama nie wiem moze to o to chodzi.

Offline kitki82

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1419
  • Płeć: Kobieta
Problemy związkowe
« Odpowiedź #50 dnia: 20 Grudnia 2006, 22:18 »
u nas też najważniejsza jest rozmowa ale trudno sie rozmawia gdy on jest w Anglii a ja tutaj przez tel. ja się wściekam a przez smsmy jeszcze gorzej, ale przez całe pół roku jak on ajest tak daleko mielismy tylko jedna kłótnie aż mi dziwnie tak i czegoś brakuje może to dziwne no ale lubię te spojrzenie, te uściski i te minki jak się godzimy za zwyczaj o głupoty hihih całe szczeście