Jagódko, dzieki za komplement, żyrandol jest dobrany pod mosięzne patynowane uchwyty, ktorych niesttey na zdjęciach nie widac. poza tym nad stołem wisi kinkiet z tej samej serii a pod kinkietem foty paryża w mosięznych ramkach. Chodziło mi o kuchnie wygodną ( i jest !!!!!!!), przestronną ( i chyba tez jest, choc to zalezy, bo ja wiem,ze 10 m2 to "salony" nie są

), z widokiem przy blacie okiennym na podwórko ( rewelacja patent i do tego jeszcze brak firany w oknie, tylko przewieszka, super, super super, mam wrazenie takiego oddechu, jak bym była na zewnatrz), witrynke wyłącznie na "rocznicową" świąteczną zastawę od moich Rodziców i zeby tak do konca nie wygladała jak kuchnia, stąd te przełamania w zyrandolu, kinkiecie, ramach mosiężnych, uchwytach mosiężnych, obrusy stylu "barokowo-renesansowym", które bardzo ozywiają kuchnię, czy zlewozmywak zlewający się w blacie.
Jeszcze czeka nas zakup nowej lodówki do zabudowy, zeby nie było jej widać, bo na razie psuje mi ten "niekuchenny" efekt mojej kuchni, o który tak bardzo mi chodziło. Chciałam tez miec kuchnie, a nie aneks, bo raz, ze w moim mieszkaniu ze względów architektonicznych byłoby to trudne, bo salon ma zaledwie 17m2, wiec wyszłaby jakas kiszka i nie byłoby ani aneksu ani salonu

. A tak jest i jedno i drugie