Macie rację, ale teraz bardzo dużo osób pracuje również w weekend i aby iść na wesele nawet w sobotę musi wziąć urlop, czy wolne.
Na razie rozdając zaproszenia nikomu to nie przeszkadza.
Bez urazy, ale czasem trzeba być egoistą, bo jeśli człowiek miałby się wszystkimi przejmować to psychicznie by nie dał rady.
Ja informuje o ślubie od roku, a zaproszenia rozdajemy na 3 miesiące przed ślubem, np od kuzyna i kuzynki PM dostaliśmy zaproszenie na miesiąc przed ślubem i pomimo tego, że jest to sobota to i tak nie pojedziemy, bo dla nas to za późno informacja i uważam, że to jest egoistyczne, ponieważ się obrazili.
Więc "totalne podporządkowanie się" według Was jest tym, ze ktoś ma ślub w inny dzień niż sobotę, no ale każdy ma swoje zdanie. Dziwne, ze moja wypowiedź jest z 14 grudnia i dopiero teraz zrobiła taki popłoch :] I nie wiem skąd taki wniosek, że "karzemy tańczyć gościom jak im zagramy".
Dziewczyny są różne sytuacje rodzinne i nie można stawić się na wesele i to ja rozumiem, ale dla mnie to, że wesele jest niedziele, czwartek czy kiedy tam, nie jest argumentem na niestawienie się na przyjęciu jeśli jest się wcześniej poinformowanym.
Argumentem może być: choroba, brak urlopu, czy środków finansowych, ale nie dzień wesela.