trafilam:) a wiec relacjonuje:
1. pani wizazystka malowala mnie w malenkim pokoiku bez okien i prawie po ciemku tzn w takim polmroku.....
2.mowilam ze chce caly makijaz , taki dopracowany jak w dniu slubu no i mialam ......nie umalowane rzesy pelno osypanych cieni pod oczami( wygladalo to jakby ktos mi oczy popodbijal) ale jedyne co mi sie podobalo to to ze mialam fajna gl;adziutka buyzke( tak mi sie w tym swietle wydawalo)
3. zaplacilam i...... od razu zmylam cienie( jeszze u niej)
4. z pudrem na twarzy pojechalam do domu zadowolona ze fajnie wygladam
5 i......... jakie bylo moje zdziwienie

i zdenerwowanie zarazem jak wrocilam do domu i zobaczylam w dziennym swietle jak ta moja buzka wyglada naprawde:( byla pomalowana plackami!!!! miejscami mialam duuze placki w ogole nie pmalowane podkladem i pudrem a poniewaz odcien podkaldu byl sporo ciemniejszy niz moja skora to to bylo baaaardzo widoczne!!!
ehhhhhhh szkoda gadac:( juz stracilam nadzieje ze znajde profesjonalna wizazystke
