Bralam slub koscielny w malej parafii niedaleko Czestochowy. Ksiedzu zaplacilismy 500 zl, organiscie 250 zl, a koscielny dostal 100 zl. Wystroju kosciola praktycznie nie bylo, bo ksiadz proboszcz, ktory zreszta mial nam udzielac slubu wyjechal na wycieczke i zapomnial o swiezych kwiatach, wiec w piatek wieczorem "targowalam" sie z wikarym o te kwiaty i byly jakies margerytki, ale tylko na glownym oltarzu. Dobrze chociaz, ze kosciol jest naprawde ladny, wiec jakos to wygladalo.