ajjj te motory... pamietam jak moj mial przeblysk kiedys, ze moze sobie sprawi motor.. powiedzialam "po moim trupie"

no i gdybania sie zakonczyly... ja osobiscie mam uraz, dosc mocny, moj dobry kumpel, sasiad zginal 3 lata temu na motorze... nie z jego winy... wyprzedal jakiegos dziadka, a ten mu nagle skrecil :/ nie bylo szans...

Tego sie boje najbardziej, juz nawet abstrahujac od motoru, nawet jadac samochodem, ze jakis idiota moze w nas wjechac, kompletnie nie z naszej winy... Oby szybko Twoj wrocil do zdrowka! naprawde trzeba uwazac, bo zdrowie jest najwazniejsze...
a i co do pracy - podzielam, jest tragedia, i to chyba w kazdej branzy za wyjatkiem elektroniki/informatyki... Wszyscy absolwenci z kierunku studiow mojego meza (elektronika/telekomunikacja czy cos w ten desen) znalezli prace w zawodzie... WSZYSCY.. a w pozostalych branzach jest tragedia po prostu. Nawet ostatnio znajoma mowila mi, ze dostala prace w POLO-markecie po znajomosci... a tam pensja to jest tez masakra i wyzysk totalny... no po prostu apokalYpsa..