Ja też dołączam do klubu. ślub 16 września:)
Mam salę, kościoł, dj'a, nauki i dzien skupienia za sobą. Została nam tylko poradnia. Co najlepsze nasze nauki odbyły się tylko dwa razy po godzinie i to nie były żadne weekendowe. W poradni spotkanie będzie tylko jedne. Obawiam się,że jakbym mieszkała w miescie, gdzie nauki to 10 spotkań, to za mąż bym nie wyszła, bo za nic w świecie mój luby by na to nie poszedł:)
Teraz chodzimy na kurs tańca, ale srednio nam się podoba.
W salonie z sukniami byłam tylko raz z mamą, po czym się pożarłyśmy strasznie i od tego czasu jest cisza na ten temat:)
Też się zastanawiam nad jakimś szalem czy bolerkiem,ale zobaczymy. Ja wciąż uważam,że mnóstwo czasu, choć w ostatnie lato szalałam, zamawiałam salę, tego dj'a, potem euforia przeszła i teraz mam czas:)
A jak to jest z butami? Duży problem kupic? Ja chce miec raczej białą suknię, ewentualnie z jakimiś dodsatkami capuccino czy cos w tym stylu. Czyli buty będą białe. Powinnam się już rozglądać?