Wczoraj odbyliśmy ostatnie nauki z proboszczem parafii, który tak się składa, że ma to samo nazwisko co mój Narzeczony:P więc potem kiedy podpisywał nam karteczki strasznie się ucieszył i zapraszał go na pogawędkę o ich klanie;) i w ogóle uzupełnił nam brak podpisu na pierwszym spotkaniu, na którym nie byliśmy. Spotkanie trwało godzinę i była bardzo luźna atmosfera, proboszcz opowiadał masę zabawnych historyjek na temat życia małżeńskiego. Nie wiedziałam, że jest aż taki ""wyluzowany". Kolega mojego PM jak był na naukach gdzieś w DG to mówił, że jak wyszedł z tych nauk to czuł się strasznie...jak zły człowiek...tak im ksiądz jakiś namieszał w głowach...
Dlatego szczerze polecam nauki w Joachimie, gdyż księża naprawdę podchodzą do nas z dystansem, nie wygarniają niczego.
No i nie wiem nadal jak to jest z tymi opłatami gdyż nikt nie płacił ...