Ja zamierzam zaoszczędzić w ten sposób:
- alkohol (zwłaszcza wino, z wódką jeszcze nie jestem pewna) kupowany w sklepie, gdzie pracuje bardzo dobry znajomy po korzystnych cenach
Dodatkowy plus, że to co zostanie, będzie można zwrócić
- w razie czego wódka zostanie na wesele mojego brata, 2 miesiące po naszym
- sami kupujemy ciasta, tort, owoce i zimne napoje, bo tak jest taniej niż opcja, którą proponuje sala
- nie chcemy mieć typowo weselnego tortu, z toną dekoracji, pięcioma piętrami i racami - mi się to nie podoba, a narzeczony i tak nie lubi tortów
taki nie do końca weselny tort powinien kosztować mniej
- nie będziemy wynajmować samochodu
- dekoracja: część zapewnia sala, a część to będą kupione gdzieś cięte kwiaty oraz wazony czy świeczniki (które potem i tak zostaną dla nas), generalnie ma być skromnie i bez szaleństw, ale w naszym stylu
- dekoracja kościoła: płaci się stałą sumę w kościele, więc chyba wyjdzie mniej niż jakby robić samemu. Chociaż ten kościół jest taki, że gdyby to ode mnie zależało, to nie dawałabym żadnej dekoracji.
- suknię chcę uszyć, ale nie tyle z oszczędności, tylko dlatego że mam jakąś wymarzoną wizję, którą chciałabym zrealizować. Suknia będzie dość skromna, więc powinno wyjść taniej niż w salonie
- bukiet: można nie przyznawać się, że to na własny ślub
- myślę o zrobieniu zaproszeń samodzielnie
- sami będziemy robić winietki
- nie będzie zawieszek na wódkę, a jeśli już, to zrobimy sami
- buty: zamierzam je przefarbować/przemalować i nosić po ślubie
- buty pana młodego: już są
Kupione przy innej okazji, założone tylko raz i nie widzimy potrzeby kupowania innych, bo świetnie się nadają na ślub
- mamy możliwość załatwienia niedrogich noclegów w fajnym miejscu (a dużo gości jest przyjezdnych)
- apartament dla nas jest w cenie
- poprawiny: brak, tylko śniadanie dla przyjezdnych gości plus spontaniczna impreza dla znajomych
A na ile to się uda, to zobaczymy po fakcie