Moluniu nie chodzi o pieniądze tylko o jakąś księżowską dumę...
Ze spraw bieżących to mamy już obrączki...

niestety nie mam pojęcia jak one wyglądają

, bo zamawiał je Piotrek w Szczecine... mam tylko mgliste pojęcie... skoro jemu sie podobają to chyba nie jest źle

mówi, że bardzo błyszczą...
Poza tym weszłam chyba w kolejny fazę przedślubną

... od dwóch dni męczą mnie ślubne koszmarki

Dzisiejszym hitem było szukanie fryzjerki i makijażystki na 2 godziny przed ślubnem... oczywiście wszędzie było albo zamknięte albo nie mieli czasu
Te sny to dla mnie nowość, ponieważ z natury mam tak twardy sen, że wystrzały armatnie mnie nie obudzą... (kiedyś tata wchodził po linie z 4 piętra przez balkon, bo zamknęłam drzwi i zasnęłam, a rodzice nie wzieli kluczy...

oni pukali, walili, dzwonili telefonem i nic

myśleli że coś mi się stało

całą klatkę obudzili

a ja nic... słodko sobie spałam

Potem sąsiedzi nazywali mnie śpiącą królewną

)