pod odkryciem "tuszowym" Lili podpisuję się obiema rekami i nogami

, ja ten tusz MF odkryłam już przed swoim weslem, uważam, ze nie ma żadnej różnicy między tymi z Lancoma, czy HR, jak dla mnie do tej pory najlepszymi, a własnie tym z MF. Wiecej, powiem, ze jest lepszy, bo szybciej i łatweij można uzyskac rewelacyjny efekt.
Ma natomiast jedną wadę: niesamowicie szybko sie końcvzy, maiłam go chyba 2 miesiące, albo i krócej, byłam w szoku, ki8edy zauwazyłam, ze mi się zaczął kończyć.