Drogie forumowiczki! Czas na podsumowanie naszego wesela.
Dzień zaczął się spokojnie. Fryzjerka (cudowna P. Ada która zrobiła mi niesamowicie piękną fryzurę - wszyscy podziwiali i komnetowali) najpierw uczesała moją teściową, potem mamę, która miała jechać do teściów na kawę na końcu ja. Jak mama wyszła okazało sie że akumulator w aucie padł (jakby nie miał kiedy) i trzeba było na gwałtu szukać kogoś kto go naładuje

teściu się wykazał i do kosmetyczki (p. Kamila Jastrzębska której gorąco dziękuję za piękny makijaż który utrzymał się do białego rana) dojechałam tylko z 10min spóźnieniem. Czekał tam na mnie już fotograf (M. Betlejewki który zrobił nam przepiękne zdjęcia z przygotowań, błogosławieństwa, ślubu, wesela i później plener). Po kosmetyczce odprowadził mnie nawet do auta żeby sprawdzić czy odpali. A jak tylko zniknął za rogiem to ja zjechałam ze schodów i zawisłam w samochodzie... Tak tak jestem farbowaną blondynką i zjechałam przodem ze schodów których nie widziałam. 6 facetów wyciągało autko - na szczęście nikomu nic się nie stało, autko całe

Dlatego od razu dziękuję przemiłym Panom, którzy zgodzili się pomóc wyciągnąć punto z dziury!!!
Błogosławieństwo - moja Mamusia taką mowę walneła że wszyscy ryczeli. Ja się musiałam mocno trzymać żeby makijaż nie spłynął bo nie wiedziałam w jakim stopniu wodoodporny.
W kościele (Fara) proboszcz odprawił mszę - super kazanie i w ogóle. Babcie płakały, śpiewał chór, organista grał ślicznie i na koniec marsza też

Gości było tyle że w kościele miejsc zabrakło a życzeń końca nie było... Na prawdę super emocje!!!
Sala weselna w kołaczkowie -Stara Winnica. Udekorowana super! Jedzenie przepyszne i bardzo dużo, obsługa kelnerska b. szybka, przemiła. Jedzenia zostało sporo i wszystko dostaliśmy. Tort także

Grał nam zespół M&M Acustics. Na prawdę gorąco polecam Panów. Dopasowują sie super do gości, prowadzili wesele na prawdę na 6!!! Oczepiny bardzo zabawne, na poziomie nie za długie. Tort był o 22 a o 21 podziękowanie dla rodziców. Pierwszy taniec to chyba najwiekszy stres (bo i rano mimo wypadków różnych i podłużnych i w kosciele byliśmy super wyluzowani) . Mój Małż kroki pomylił ale to nic. Podnoszenie wyszło super. Tańczylismy walca angielskiego do It is You dany glower.
Lampiony miały być ale padało a jak przestało bo był wiatr i jakiś wpadł na dach, inny na drzewo. Generalnie nie polecam. Za dużo zachodu żeby wytłumaczyć jak to puszczać i trzeba uważać bardzo (robiliśmy próbę generalną 3 dni przed weselem i wypaliłam sobie dziurę w skórze na dekolcie - na szczęście cudowna p. Kamila zamalowała i prawie nie było widać)
Jesteśmy szczęśliwi i super zadowoleni z wesela!!! Dziękujemy wszystkim dzięki którym było tak niesamowicie.
Wiem że trochę chaotycznie ale cięzko to tak zgrabie opisać!
Życzę abyi wasze śluby i wesela były tak udane!!!