Cześć Mariolu!!
Co do bucików i ubranek - zgadzam się w 100%!!
Co do wesela- dziewczyny mają rację! Ja też będę szukała kiecki,ale ja niestety dekolcie mogę zapomnieć.... hihi
A co do nocniczka - powiem krótko - z moich obserwacji tu i ówdzie wynika, że każde dziecko MUSI SAMO DOJRZEĆ do nocniczka.
Nikt i nic nie zmusi i nie wyuczy go do tej czynności,jeśli samoo nie jest na to gotowe.
Miłęk też opornie się uczył, czasem myślałam, że robi to specjalnie - naprawdę tak to wyglądało. Nocnik tylko kurz zbierał....
Aż pewnego dnia (moje urodziny tak notabene,hihi) po prostu ani razu w majteczki nie zrobił siusiu i od tamtej pory woła kupkę i siusiu.
Jednak zakłądam mu pieluchę,jak wychodzę z nim na dwór (bo za zimno na wystawinie siuraka na razie) i jeszcze wtedy mu się zdarzy zrobić kupkę.
No i na noc ii spanie w dzien - też zakładam.Dopóki nie będzie sucha po nocy - będę zakłądała.
Można dziecko w nocy wysadzać,ale jakoś szkoda mi go wybudzać.Zwłaszcza,że Miłek robi do kibelka,więc tam od razu by się obudził.
Aha, no i ta miłość - mójj synio nie ma jeszcze wielbicielek,chociaż koleżanki owszem,hihi
no i kawał niezły!
pozdrawiam!
Aha, a jak apetyt Marcelka??