No więc. Moje dziecko ma juz tak obcykaną obsługę sprzętu(to nie tak,że pozwalam, ale cholera musiałabym non stop stać przy Tv i innych sprzetach rtv z bejsbolem i lać go po łapach).
No więc umiem sobie w swoim pokoiku na swojej mini wieży, która stoi na dość wysokiej komodzie(ale umiem wspiąc się na łózko i tak stanąć na palcach i maksymalnie wygiąć w bok,że dosięgnę) ustawić sobie TIME REC lub TIME PLAY,że punkt godz. 0.00 rozbrzmiewa muzyka w moim pokoiku.I najczęściej nie jest cicho nastawione.Ostatnio, gdy odwiedziła nas ciocia ze Szczecina i mama z tatą spali u mnie w pokoiku, to mam o północy wyskoczyła z łózka i stanęła na bacznośc niewiedząc co się dzieje...
hihi ale śmieszne...

Ale wieża - czad normalnie!!!!!! I on tak sam??
on tak sam, ale tata musi pomagać na dolnych fundamentach, bo jak sie ta wieża wywróci to histeryk sie drze...Więc jak Mały postawi nawet bardzo wysoko klocek i sięga po następny, to w międzyczasie tata,wzmacnia fundamenty