Kochana
aganio87, mam trochę podobną sytuację, gdyż mój mąż nawet nie poznał swojego ojca, gdyż zginął w wypadku przed jego narodzinami...
Ale to nie miejsce na temat do tych rozważań...
Ale my tu gadu gadu, czas ucieka postów przybywa a fotosów brak
Moja droga dość "ociągania", raz raz - jedziesz dalej z relacją i ze zdjęciami oczywiście