dziubasek napisał/a:
A ja uwielbiam tradycyjne weselne klimaty- standardy muzyki polskiej- począwszy od lat 50 do dzisiaj ( z tymże tej nowej muzyki jaknajmniej...dzisiaj mało jest utworów, które nadają się do potańczenia...niestety ) troche disco polo (tylko "najwieksze hity", ktore wszyscy znaja), biesiadne takze obowiazkowo, troche wloskiej muzyczki z potancowek (typu volare, una paloma bianca itp)<- to gwarancja, że wszyscy będą się świetnie bawić! Byłam na kilku weselach na których był właśnie taki klimat i było rewelacyjnie Jedyne wesele które wyszło "tak sobie" było właśnie pozbawione tych wszystkich masowych hiciorów, a skupione bardziej na muzyce, która nadaje się jak najbardziej do posluchania w domku, ale do tańczenia niestety nie
Takie jest moje zdanie
popieram
to może ja sie wypowiem jako osoba od kilku lat grająca na weselach
disco polo-tak, ale z umiarem(no chyba że jest to typowo disco polowe towarzystwo

- a bywają takie, które wymyślają jakies kawałki, zespołów D-P o których ja nie słyszałam w zyciu)
szalona-obowiązkowo u nas jest jako 3-4 kawałek na weselu jako dedykacja od młodego dla młodej:) zawsze jest ubaw:)
muzyka biesiadna-ze sceny sokoły nie zaszkodzą, a samo "za stołami" z umiarem i zależy to od gości i kapeli, nie każda umie prowadzić ta czesć
Windą do nieba..hmm...tylko nie na pierwszy taniec!!!!!!!!!!!!!!!!niektórzy mają problemy chyba ze zrozumieniem tekstu...

owszem mowa tam o sukni i welonie, ale zaraz potem "mój piękny panie, ja go nie kocham, taka jest prawda"

)
my raczej kładziemy nacisk muzykę kilku pokoleń, czyli troche nowości polskich i zagranicznych, trochę biesiady, trochę D-P, no i nieśmiertelne stare hity jak Jantar, Krawczyk, Bony M, Abba, Czerwone gitary, i wiele innych.
Ja nie chciałam na pierwszy taniec Wielkiej Miłosci krajewskiego, bo mimo że piekny kawałek, nam się źle kojarzy, mamy złe wspomnienia z nim zwiazane