Niestety targami się zawiodłam i nie mam żadnych nowych pomysłów. Na razie jestem na etapie szukania gdzieś blisko dobrego i w miarę taniego fryzjera i kosmetczki.
Zapomniałam Ci napisać wcześniej, jak to jest u nas z tym strojeniem kościoła. Tak przynajmniej mi się wydaje...
Jest taka babka, która się tym zajmuje i ona zbiera od wszystkich kasę na kwiaty i inne dekoracje. Chyba jest tak, że im więce par, tym mniej weźmie, bo koszty się rozkładają. To jest zresztą, a przynajmniej była kiedyś, moja sąsiadka. Myślę, ze można się z nią dogadać co do kwiatów i ewentualnie jeszcze coś samemu dokupić. O ile to ciągle ta sama kobitka, to nie powinna robić problemów.