Agatko...to zawsze musisz zobaczyć jak wygląda na żywo...
Przecież zawsze materiał na stole możesz zastąpić innym kolorem, albo w ogóle czymś innym...
Jedno jest pewne - nie możesz wszystkiego owinąć balonami, bo będzie masakra

Postaram się spojrzeć za jakimiś ciekawymi rozwiązaniami do Twojej sali i wkleję ci kilka fotek

A co do sukienki...chyba bym wybrała tą pierwszą - choć zdecydowanie obydwie są co najmniej zniewalające jak dla mnie

Ale najważniejsze - w której lepiej się czujesz? W której - po założeniu czułaś się tak, jakbyś była idealnie dopasowana do niej, że miałaś aż ochotę zacząć tańczyć? (To mój największy problem na przymiarkach

krawcowa powiedziała, że jak nie przestanę się jej cały czas ruszać - to będę sobie sama ustalała długość sukni

)
Odpowiedz sobie na kilka takich pytań i poznasz odpowiedź
