.........na czym to stanęłam....ahhhhaa....
Po wyjściu z domku, długo nie musieliśmy czekać na pierwszą w TYM DNIU "bramę"

moje sąsiadki z naprzeciwka juz w drodze do kościoła nam zrobiły

...no i pierwsze "koty za płoty" (uuufff dobrze że, była woda)

...........A to my i nasz "pochód" gości

............
...kurczę...no ....nie wiem już jak przekręcić te zdjęcia
...o udało się jedno


...no i dotarliśmy do kościoła!!!...szybko poszliśmy prosto do księdza- już na Nas czekał. Podpisaliśmy dokumenty, aż tu nagle przychodzi do mnie dziewczyna która "niby" ma śpiewać u Nas na ślubie

ja na to ale, ale jak to???przecież Pani nic sie nie odzywała, nie odpisywała na moje e-maile i wogóle, uznałam że, olała mnie i znalazłam sobie kogoś innego

Dodam tylko że zamawiałam Ją pół roku przed ślubem, miała jeszcze zadzwonić i omówić szczegóły, miałaśmy się spotkac i tak dalej i tak dalej...więc to było wstepne zamówienie....a ona później nic kompletnie sie nie odzywała do mnie....az do dnia ślubu -przyjechała sobie jak gdyby "nigdy nic"

no myślałam że, zaraz "wyjdę z siebie i stanę obok"

zachwilę przychodzi Pan którego zamawiałam- tak na serio -Ten który miał u Nas grać, i się pyta czy mamy problem???

ja poprosiłam o chwilkę przemyślenia....

a wtedy .....się rozpłakałam...chciałam zostawić tego pana którego zamawiałam bo były tam moje kochane skrzypce i wogóle....a nie tę kobiete która zrobiła sobie żarty z tym że, nawet się nic nie odezwała, nic nie ustaliła ze mną

to ja przed ślubem wszystko potwierdzam- dzwonię załtwiam- a tutaj taka PANI przyjeżdza sobie po pierwszej rozmowie telefonicznej z której NIC niewyniknęło, i nawet nieraczy odpisywać na moje wiadomości, i nieraczy zadzwonić czy to nawet aktualne!!!!

myślałam że, JĄ
...wyszło jednak tak, zę Ona została

Pan miał akurat ślub w pobliżu za 1,5 godzinki a ona z daleka przyjechała i to specjalnie dla NAS

...
byłam kompletnie roztrzęsiona...i zła potwornie na TĘ kobięte

za swoje nieprofesjonalne podejście, popsuła NAM"piękne chwile" w TAKIM WAŻNyM DNIU

...cała mszę nie mogłam na NIĄ patrzeć!!! za swoję zachowanie przepraszała NAS jeszcze po kościele- ja nie chciałam już z TĄ kobietą mieć nic więcej wspólnego
....zdjątko z kościoła


Alle sie rozpisałam...