To w takim razie do moderatorów napiszę.
Relacja chyba jednak będzie. Taka spóźniona, bo już prawie miesiąc po kościelnym i weselu. Powiem Wam (nie chwaląc się), że ciągle słyszymy miłe rzeczy na temat tego dnia od znajomych i rodziny. Cudne uczucie.
A ja dziś nie w sosie. Wróciłam rano z pracy i jakoś zasnąć nie umiem i taka nerwowa chodzę. jeszcze Huzar coś marudzi i popiskuje.