Dzięki dziewczyny za wszystkie wpisy i witam w moim, krókim już niestety, odliczanku.
39 dni.... Znów o jeden dzień mniej...
Historii naszej ciąg dalszySpacerki, spotkania... To wszystko trwało około pół roku (albo raczej ponad). Jak dla mnie strasznie długo. Nie należę do cierpliwych osób i chciałam wiedzeć o co chodzi... Czy tylko przyjaciele czy może coś więcej.
Mój M za to... to jest ostoja spokoju, cierpliwości, on działa powoli (ale dokładnie). Ogólnie zupełne przeciwieństwo.. No i on potrzebował czasu żeby się przekonać, upewnić.
Przełomem okazał się 6tyg wyjazd na przeszkolenie wojskowe (jego oczywiście). Rozłąka, brak kontaktu, przekonały nas o tym jak ciężko jest nam bez siebie. I dalej juz ruszyło z kopyta