A można wiedzieć czym się zajmujesz?
studiowałam pedagogikę wczesnoszkolną i przedszkolną, pracuję w zawodzie, obecnie w SP , w oddziale zerowym.
Wybierając te studia wiedziałam na co się piszę,,, zdawałam sobie sprawę z "wysokości" pensji.. ale przyznam, że bardziej okropne jest to, jak ludzie cię traktują.. całe studia słuchasz od wszystkich, że podjęłaś najgorszą z możliwych decyzji, że będziesz się "użerać z dzieciakami za grosze" itp. a ty tłumaczysz, że wiesz, co wybrałaś, że właśnie to chcesz robić.. chociaż i tak nikt cię nie słycha

Potem po studiach zarabiasz właśnie te grosze.. i jeszcze czytasz na forach internetowych jakim to jesteś pasożytem..

masz pół dnia wolnego, wszystkie święta, długie wakacje, wszystkie weekendy.. pracujesz mniej niż pozostali i śmiesz się domagać podwyżki.. mało tego.. rodzice wiecznie mają pretensje: ze sala nie taka, że książki za drogie, że dziecko siedzi nie z tą koleżanką, że plan źle ułożony, że źle dzieci uczysz, wychowujesz, że masz złe metody, itp..
Wszyscy mają wieczne pretensje o długie wakacje nauczyciela, wolne pomiędzy świętami, za krótki dzień pracy... a proszę bardzo.. mogę pracować w wakacje.. czy pomiędzy 27 a 31 grudnia.. tylko niech ktoś próbuje wprowadzić obowiązek uczęszczania dzieci do szkoły w tych dniach-zaraz będzie wielka afera..
Czy to moja wina, że ktoś tak to wymyślił? nie.. a czy moja wina, że dzieci przebywają w szkole 18 (I-III) czy 25 (zerówka) godzin a nie 40? Czy to moja wina, że do zajęć muszę przygotowywać się w domu, ponieważ w szkole nie mam gabinetu z komputerem, dostępem do internetu i drukarką oraz napędem CD i głośnikami lub innym sprzętem grającym. A konkretnie w mojej pracy są to sprzęty niezbędne...
i czasem wolałabym przygotowywać się w szkole niż zmuszać męża do słuchania piosenek dla dzieci. ba.. obecnie jestem pozbawiona swojej drukarki i potrzebne rzeczy mąż drukuje mi cichaczem w swojej pracy...
Ktoś powie, że się użalam, ale co tam.. ja lubię to co robię..moje dzieciaki są kochane

póki co staram się o mojej pensji nie myśleć.. raczej o tym, by mąż nie stracił pracy..
a zagranica?.. nie dla mnie...
wolę nasz Szczecin

[/color]