No to teraz i ja mogę coś napisać

bo juz jestem doświadczony

w końcu tylko kilka dni i wracam
Z przykrością muszę stwierdzić że praca w Polsce i w Szwecji to piekło i niebo.
Nie chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze. Ja jestem inżynierem, konstruktorem transformatorów, firma wysłała mnie do naszej siostrzanej firmy na szkolenie i do pracy w tzw. support center. Teoretycznie więc robię to samo co w Polsce ale za to styl pracy jest nieporównywalny. Tutaj każdy jest ważny w firmie, czuje się że każdy jest częścią większego mechanizmu, szeregowi pracownicy sa naprawdę doceniani i firma bardzo o nich dba, nie ma podejścia w stylu "jak ci się nie podoba to za bramą trzech już czeka na twoje miejsce". No i sama praca, nikt tu nie biega, nie krzyczy, nie ma takiej nerwówki.
Lunch od 12 do 13. Z poczatku myślałem że to bzdura ale tak nie jest, w ciągu tej godziny świetnie człowiek odreagowuje pracę, tutaj nie mam efektu bardzo dużego zmęczenia około godziny 15 czyli na godzine przed końcem pracy.
No i płaca, tutaj średnio zarabiający inzynier zarabia około 27000 koron szwedzkich czyli około 11 tys złotych

podkreślam że jest to średnia płaca. Przy czym życie też jest droższe, miesięcznie na życie rodzina (2 osoby) wydaje jakieś 7000 koron (2800zł) czyli nawet nie ma co porównywać z nami. Przykro sie robi i tyle.
Tylko język szwedzki trochę trudny

na szczęscie w pracy to tylko angielskiego uzywamy .