Svene, dziś 31dc.
Tydzień po skoku tempki miałam ciężkie noce - na przemian gorąco i zimno. Od tego też czasu zaczęłam częściej do kibelka ganiać, pojawiła się okropna senność i lekkie napięcie w podbrzuszu, trochę lżejsze niż na @. W 9d FL doszły zawroty głowy i nudności (pamiętam jak wracałam od mamy w Dniu Matki i idąc ulicą myślałam, że zwymiotuję - nie piłam żadnego alko

). No i wahania nastrojów (biedny mąż)... Piersi lekko wrażliwe. Wszystkie objawy są do dzisiaj (oprócz nudności). Co do tempki to dopiero od wczoraj jest wyższa niż 37st. Dodam, że ten cykl jest całkiem inny niż poprzednie. Dlatego też, wszystko mam tak dokładnie zanotowane.
W 12d FL (28dc) zrobiłam sikacza. Krecha jaśniutka. A mąż? Czekał na "dobitniejszy dowód" a nie jakieś kreseczki

No i wczoraj (14d FL) zrobiłam betę. A mąż? Czeka na powtórzenie bety. Pewnie na porodówce dopiero się zorientuje...
Dzięki za gratki!
Aeniołku, nie wiem jak Cię pocieszyć, pewnie przed pierwszym usg będę też zdenerwowana jak Ty. Poczekaj w miarę spokojnie do piątku. Myślę, że lekarz "nie robi Ci nadziei", że wie co robi! Spokojnie!
