Joł joł

Witam Was Kochane po "dość" długiej przerwie

...wybaczycie

...no brak czasu...mi doskwiera

dla siebie...i dla Was...od czasu mojego pójścia do pracy kompletnie niemam czasu...wogóle po powrocie do domku nie właczam kompa...ostatnio bardzo intensywnie żyję

ale w szybkim mix- skrócie;
w weekend byłam na uczelni ...od rana do wieczora...a konkretni to w sobote w domku byłam o 21,30 i w niedz. rano o 5,30 pobudka

znowu na uczelnie. Na szczęscie wróciłam troszkę wcześniej bo około 19-20

byłam "zmęczona na maxa"

W poniedziałek do pracy...zleciało dosyć szybko bo była nawet ładna pogoda i jakoś tak szybciej czas zleciał...w domku zaczęłam sadzić kwiatki (petunie) w doniczki

chyba z 7 donic mi wyszło

ale co tam porozkładam pod domem parę, i na ogród kilka donic wezmę i będzie ładnie

lubie jak jest "kwieciście" przed domem albo na dzałeczce

jak się griluję na trawce i przy kwatuszkach :mrgreen:Fajowo!!!
......dzisiaj z kolei już wtorek..

(Boże, jak ten czas zapierdziela)

dzisiaj po pracy byłam umówiona do fryzjera na odrosty, następnie "akcja OPALANKO" ciąg dalszy...a więc jestem dzisiaj piękniutka -opalona i ładnie zrobiona fryzurka.

...jeden minus...."śmierdzę kurczakiem spalonym"

po solarce

Niewiem ze sprawami ślubnymi za co mam się brać tzn. załatwiać...bo już dawno za nic się nie zabrałam związanego z przygotowaniami do ślubu...i tak naprawdę niewiem co mam robić teraz a co później...już chyba trochę PANIKUJĘ

...strasznie boję się- maja, bo mamy dużo spraw do zatwierdzenia, musimy ustalac wszystkie szczegóły np. u kamerzyty, fotografa, chór, deko, jeszcze niemam wybranych kwiatów, welonu, bielizny, wybranej fryzury, sukienki na poprawiny wraz ze wsztskimi szczegółami iwiele innych rzeczy...
...a do tego wszystkiego zaczynają mi się egzaminy na uczelni

...niewiem jak ja sobie ze wszystkim poradzę....naprawdę niewiem

...dzisiaj nawet nic nie poszukam na necie bo już mi się zamykają oczy

, zaraz mykam wziąść prysznic i kładę się spać.
Ostatnio nawet mieliśmy iść w niedziele do mojego ksiedza żeby na nauki przyjść się um.ówić, ale niestety niemogłam bo musiałam byc na uczelni i się nieumówiliśmy a jak do niego dzwonię to i tak nikt nieodbiera...i kolejny tydzień się przeciąga

...niewiem...ale wydaję mi się że, jestem przemęczona i muszę odpocząć. Niemam na nic siły ani chęci

...czekam na lepsze samopoczucie

Dla Was kochne buziaaczki,
a co do namawiania Waszych Chłopów na solarke to u mnie niebyło problemu, bo od dawna mój PM czasami chodził sie opalać

A o zdjęcia się niemartwcie...napewno będą jak tylko mój ogród zacznie "rodzić" trawkę i kwiatuszki

Miłego wieczorku
