hehe, ja nosilam druty w czasach, gdy nie byly one ani modne, ani zgrabne, ani przemyslane, ani latwe do pielegnacji (

) = niewazne kiedy, ale ponad 10 lat temu

a najpierw usunieto mi 2 zdrowiutkie czworki ( po ktorych nawet cien odstepu nie zostal

). za to mam wszystkie osemki

.
pamietam jak na pomorzanach byl caly taki rzad starych dentystycznych, brazowych foteli i w kazdym siedzial (jeden obok drugiego) pacjent z otwarta szczena ( w tym ja) i pani doktor szla w grupie studentow, badz asystentow, kto ich tam wie i omawiali sytuacje

zupelnie jak w scrubs

.
a potem juz byly tylko druty i druty ze 2 lata to trwalo... hehe. taka zadrutowana zaliczylam nawet pierwszy "prawdziwy" pocalunek z

. haha. to byly czasy
nie brakuje mi ich 
sylwek sie szykuje ambitnie

, koniecznie rob fotki
