Dowiedziałam się w ten sam sposób, też nie dowierzałam, też najpierw myślałam "co jest grane" i "to niemożliwe".
Tata wczoraj uświadomił mi, że Papież umarł dzień przed niedzielą Miłosierdzia Bożego. 10 kwietnia 2010 to też dzień przed niedzielą Miłosierdzia Bożego. Tata zwraca na to uwagę, bo u nas w dzień MB jest odpust w kościele. Do tego jeszcze 70 lecie tak wielkiego historycznego wydarzenia jakim jest Katyń...
Zbieżność losu, znak? Sama nie wiem, co o tym myśleć! Jestem osobą która nigdy nie brała takich zbieżności losu, przesądów itp pod uwagę.
Tata powiedział, ze jest to jakiś znak z góry, byśmy wszyscy wreszcie się opamiętali i zwrócili uwagę na kruchość życia... Docenili, to co mamy i zaczęli żyć godnie.
Ale ile w tym prawdy, kto to wie?