Czesc!! Wiesz, ja mam rozmiar oscylujący między 48 a 50 i choć jestem na diecie (żadne drakońskie wyrzeczenia, a narzeczony gubi brzuszek razem ze mną) to wiem, że w te 6,5 miesiąca, jakie zostały do mego ślubu mogę zjechać najwyżej na rozmiar 46, no może 44. Nie zamierzam się załamywać.
Jestem w dodatku niska, więc nawet zamówiona suknia może źle leżeć, bo bedzie za długa. Nie chodzi jeno o długość spódnicy, ale np. o długość tułowia, czy ogolne proporcje. Suknie gotowe na puszyste są zazwyczaj obliczone na wysokie babeczki. No, ja jestem inna, więc.. szycie!
Poza tym, nie wiem, czy wiesz, ale szycie sukni może okazać się tańsze niż kupno gotowej! Ja mam namiar na krawcową z Koszalina, która szyje suknię o całkowitym koszcie 1400 zł i jest to suknia ładna, właśnie na puszystą. Moja koleżanka (poznana przez to forum mi poleciła. Wyglądała ślicznie i ...szczupło! Ja tu czytam, że dziewczyny kupują suknie za 3 tysiaki i więcej!

Ponadto szyjąc masz wpływ na każdy detal, wręcz sama możesz zaplanować, co ci się marzy.
wejdź na
http://www.plussizebridal.com/ może coś cię natchnie
