Autor Wątek: cudowną teściową mam :) :(  (Przeczytany 22994 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Lilkuś

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1447
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #90 dnia: 27 Października 2006, 09:20 »
Cytat: "Maja"
Przecież facet może być teraz w najtrudniejszej sytuacji - z jednej strony żona, którą bardzo kocha, z drugiej matka, którą też na pewno kocha...nie można mu kazać wybierać.


oczwiście Maju, ze moze byc w trudnej sytuacji ale jeżeli nie potrafi zadbać o szczęście nowoposlubionej żony to chyba cos jest nie tak ? Powinien porozmawiac i z żoną i z mamą i spróbowac jakos pogodzic miłośc do dwóch bardzo ważnych kobiet w jego życiu...

zreszta chyba młoda żona sama wie jak jest naprawde, my tylko mozemy wszystko "widzieć" własnymi oczami i naprawde nie wiemy jak jest....

Offline dziubasek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17066
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: .:25.08.2006:.
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #91 dnia: 27 Października 2006, 18:00 »
Dziewczyny zgadzam się z Mają- chłopak jest najprawdopodobniej w najgorszyej sytuacji jaką można sobie wyobrazić... dajcie mu szansę, aby wszystko mógł sobie pukładać. Szczera rozmowa z mężem na pewno pomoże...  :roll:

Offline katarzyna_84

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4767
  • Płeć: Kobieta
  • Razem od 2-8-2000
  • data ślubu: 2.8.2008
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #92 dnia: 27 Października 2006, 22:53 »
czytając wszytskie posty od początkku już myślałam, że tylko ja mam przyszłą teściową nie bardzo...a  okazało się,że może być gorzej, dużo gorzej   :||  współczuję wasm dziewczyny

Mamusia mojego pryszłego na początku była bardzo miła, jak się potem okazało, aż za bardzo, no ale cóż już tak mam, że jestem ufna do ludzi i się przejechałam.  Miałam przedsmak jej umiejętności podczas przygotowań do wesela brata mojego T. i relacje jej i tamtej synowej (choć ta tez święta nie była).... najlepsze jest to, że ona po każdej swojej opinii zawsze wtrąca :" ale ja się nie chcę wtrącać!" co mnie po prostu doprowadza  :evil: o rany :!:  jak powoli zaczeły się przygotowania do naszego ślubu to na każdy temat co powiem ona je zawsze neguje, na zasadzie ja mówię białe, ona czarne. Najgorszy jest sposób i jej ton mówienia (ona wszystko wie najlepiej :evil: ). Normalnie dyktatot :!:  teściu jest całkowicie podporządkowany a chłopaki niby wysłuchają, nic nie komentyją i robią swoje. Już dwa razy przez nią ryczałam, i jakoś mi nie wychodzi nie przejmowanie się, jak sugeruje moje kochanie. a na zaręczynac od razu zaznaczyli, że nie chcą,żebyśmy z nimi mieszkali, co mi zresztą nie przeszkadza, ale chodzi o sam fakt..
nawet z samochodem do ślubu - też już wybarała, a ja nim nie pojadę, choćby właśnie dlatego... i moje Kochanie się ze mną zgadza, ale mamie nic nie mówi, bo twierdzi, że ona itak nie słucha co się do niej mówi (i ma rację) na dodatek potraf się obrazić jak małe dziecko.. brak słów

Offline irishania

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 636
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #93 dnia: 28 Października 2006, 02:07 »
Narzekacie dziewczyny na te Tesciowe wiec musze tu napisac cos pozytywnego.Choc jak mawia moj Tata nie chwal dnia przed zachodem slonca a kobity przed smiercia :roll:
Otoz moi (przyszli) tesciowie sa Najwspanialsi znamy sie od ponad czterech lat, nigdy jakiegokolwiek zgrzytu.
Sa dla mnie jak rodzice/przyjaciele i wlasnie z tego powodu pewnie nigdy tak bardzo nie tesknilam za domem.
Jak spedzalismy pierwsze Boze Narodzenie i moj przyszly tesc dowiedzial sie ze my jemy karpia na wigillie to obiechal pol wybrzeza i rozmawial chyba z kazdym rybakiem zeby karpia na wigilie zalatwic.
To tylko maly przyklad z wielu takich milych sytuacjii.W ich domu czuje sie jak u siebie naprawde wiem ze sa moja rodzina :serce:  
I na dodatek zaoferowali ze sie doloza do wesela, czego zupelnie nie oczekiwalismy od zadnej ze stron :mrgreen:
Irishowe odliczanie GośćZapraszam
[/url]

Offline katarzyna_84

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4767
  • Płeć: Kobieta
  • Razem od 2-8-2000
  • data ślubu: 2.8.2008
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #94 dnia: 29 Października 2006, 20:06 »
z drugiej strony jeszcze nie jest tak najgorzej, w końcu razem z moimi organizują nam wesele, a któż nie ma wad :?:  :?:  :?:  :?:  :?:  :?:  :?:  :?:  :?:  a te chyba jeszcze nie są takie najgorsze :wink:

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #95 dnia: 30 Października 2006, 08:26 »
Powiem tak- moich teściów znałam podan 6 lat przed ślubem.Teraz jesteśmy ponad dwa lata po i moje zdanie na ich temat uległo modyfikacji. Teścia uważam za niesmiałego ale baardzo życzliwego faceta, nie narzuca się, zawsze chętnie pomoże i wogóle jest bnardzo wobec nas w porządku. Teściowa natomiast zgrywa damę na całego, wykorzystuje - szczególnie małża (mojego) - do wszystkiego, wręcz się wysługuje bo ona taka nieporadna, nie umie się odnaleźć w Polsce ... powoli zaczyna mnie to wkurzać. Zastanawiam się tylko, jak będzie w te święta, kiedy nie będziemy zamieszkiwać w mieszkaniu teściów tylko już na swoim - czy i tym razem wszystko spadnie na nas...nie zniosę tego.


Offline Yukari-chan

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1377
  • Płeć: Kobieta
  • z perspektywy podłogi wszystko jest metafizyką..
  • data ślubu: 26.09.2009
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #96 dnia: 30 Października 2006, 23:51 »
Mnie się wydaje, ze będę miała super teściową. Jak na razie odgaduję się z nią rewelacyjnie, jest miła, służy radą, pomocą. Mam wielką nadzieję, że to się nie zmieni.

Natomiast szkoda mi mojego mężczyzny. On chyba gorzej trafić nie mógł. Jego przyszła teściowa, czyli moja matka będzie ( i ja towiem juz teraz na 100%) wielkim utrapieniem. Wydaje jej się że wszyscy "robimy jej za plecami", że wszyscy są źli tylko ona jest najlepsza, i w ogóle uważa, że ja nigdy nie powinnam wyjść za mąż bo zwyczajnie na to nie zasłużyłam.  :cry:  Nawet czasem mam wrażenie, ze nie lubi, albo wręcz nienawidzi mojego przyszłego męża, nie wiem czemu.  
Przykro mi to mówć,  bo to przecież moja matka, ale niestety taka jest prawda. Wiele bym dała, zeby to się zmieniło.

Jakimś pocieszeniem jest dla mnie to, że przecież ślub bierzemy z osobą ukochaną a nie z teściami, prawda ? :)




Offline Kllusia

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 898
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 1.09.2007
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #97 dnia: 31 Października 2006, 00:44 »
Yukari-chan, jeśli nie wiesz czemu nie luibi swego przyszłego zięcia to po prostu ją o to zapytaj - mnie z początku wiele rzeczy denerwowało u mojego przyszłego zięcia, ale o tym z córką rozmawiałam. Te gderanie mam przed ślubami córek to czasem reakcja obronna organizmu: w dzień burczą i krzyczą, w nocy płaczą w poduszkę, bo wydaje im się, że ich dziecko - ukochane. czasem jedyne - podejmuje złą decyzję, że nie będzie szczęśliwe przy boku tego akurat człowieka. A wierz mi. że patrzą na swoich przszłych zięciów nie oczami zakochanej młodej dziewczyny, tylko realnie - oczami doświadczonej kobiety, która niejedno w życiu widziała i z niejednego pieca chleb jadła.
Polecam dużo z mamą rozmawiać, czasem się przemóc i przutulić, pocałować w policzek i powiedzięć "wiem. że chcesz dobrze, wiem, że się o mnie troszczsz". Gwarantuję Ci. że mama też zdejmie maskę wszystko wiedzącej jędzy   :glaszcze:  Powodzenia

Offline Yukari-chan

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1377
  • Płeć: Kobieta
  • z perspektywy podłogi wszystko jest metafizyką..
  • data ślubu: 26.09.2009
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #98 dnia: 31 Października 2006, 10:39 »
Cytat: "Kllusia"
Yukari-chan, jeśli nie wiesz czemu nie luibi swego przyszłego zięcia to po prostu ją o to zapytaj


Już pytałam, nie raz, kończyło się wielką awanturą i wielką obrazą...




Offline Niki

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 781
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21 lipca 2007
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #99 dnia: 31 Października 2006, 12:42 »
Chciałabym napisać, że cudowną teściową będę mieć :cry: Aż mi się łezka w oku zakręciła :cry:
Ja się z nią po prostu nie potrafię dogadać (może dlatego, że ona jest psychologiem i swoją wiedzę próbuje na mnie ćwiczyć - raz nawet stwierdziła do mojego Ł. że ja chyba mam depresję). Dopóki nie powiedzieliśmy im o naszych zaręczynach nie było tak źle, ale może dlatego, że ja po prostu za każdym razem gryzłam się w język żeby nie powiedzieć jej czegoś 'niestosownego'. W końcu szacunek dla osób ode mnie starszych mam.
Wiele razy byłam na siebie zła, że nie powiedziałam jej co myślę i może dlatego jakiś czas temu (ok. 2 miesiące temu) uznałam, że koniec, nigdy więcej nie będę udawać, że zgadzam się z nią. W końcu mam swoje zdanie. No i ostatnio jak byliśmy u rodziców mojego Ł. się zaczęło. Niby miło było ale nie do końca... jej teksty mnie po prostu wku... tak jakby mi sugerowała, że to co myśli i mówi mi mój Ł. teraz to za 10 lat będzie całkiem co innego myśleć i mówić. Normalnie   :boks:    :ckm:    :Kill:  I jeszcze na mnie nagaduje swojemu synowi, czyli mojemu Ł.
Oczywiście będę tą gorszą synową ale mam to gdzieś. Oni mi nie pomagają tylko ona daje mi dobre rady. Jak kiedyś naprawdę mnie zdenerwuje to  :klotnia:  I powiem jej żeby sobie dobre rady zostawiła dla 'lepszej' synowej.
Kilka razy podkreśliła, że jak ona brała ślub to nie oczekiwała od rodziców tak swoich jak i męża żadnej pomocy... powtórzyłam to mojemu Ł. i też mu powiedziałam, że od jego rodziców niczego nie oczekuję i że nie muszą dokładać się do wesela, bo sobie poradzimy bez ich pieniędzy.
Kilka razy powiedziałam mojemu Ł., że wydaje mi się, że jego mamie nie podoba się przyszła synowa, bo jest nieodpowiednia dla niego. No i powiedziałam mu żeby się zastanowił czy na pewno chce ze mną być skoro jestem taka niedobra...

Przyszły teść jest spoko ale może dlatego, że nie porusza wrażliwych tematów. Mam wrażenie, że woli trzymać się z daleka od konfliktu żony z przyszłą (tą gorszą) synową.

PS. Dzięki, że mogłam się tutaj Wam wygadać. Ja mam już dosyć tej wojny z przyszła (i jak ja to mawiam niedoszłą) teściową, która na moje szczęście mieszka daaaaaleko ode mnie.

Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #100 dnia: 31 Października 2006, 12:45 »
Cytat: "Niki"
ona (...) nie oczekiwała od rodziców tak swoich jak i męża żadnej pomocy...


moja ciągle to powtarza, a najlepsze jest to, że my naprawdę nic nigdy (jesteśmy razem dziewiąty rok) od niej nie dostaliśmy  :lol:


Offline *Ewelina*

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7521
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 29.12.2007
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #101 dnia: 31 Października 2006, 13:17 »
Teraz ja cos skrobne o mojej tesciowej. Jak narazie dla mnie jest "bezpłciowa" chociaz osttanio jak bylismy u Niej to zrobicla sie do mnie " co nie wezmiesz od tesciowej.."bardzo mnie zaskoczyla. Ale ostatnio tez bardzo mnie zadziwia i to wcale nie pozytywnie.To ze firenek mnie zmienilam ( bo widzi nasze okna ze swojego miejsca pracy,a  ma tylko przez ulice)to ze cos tam..ostatnio nawet Sebastian zaczal sie denerwowac na nią a to z takiego wzgledu ze wygrała w totolotka dosc ładna sume i co.. i nic nawet synowi (S) nic nie dała, chociaz na głupie spodnie "a masz tu synu.." czy cokolwiek. A kiedy S mowi o remontach w mieszkaniu to ona na to ze trzeba brata spłacic -- 40tys pod hipoteke i kupic mu mieszkanko(jak on od roku nie daje znaku zycie i sama go wymeldowała z tego domu).Tylko ciekawe czemu ona nie moze tego zrobic tylko Sebek.
Troszke dziwna jak dla mnie kobieta.



Offline jumi_1979

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1348
  • Płeć: Kobieta
  • samodzielna mama
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #102 dnia: 31 Października 2006, 13:46 »
Niki, wierzę, że jest Ci ciężko. Sama niedawno przechodziłam przez poważne kłopoty z przyszłą teściową.

Cytat: "Niki"
Ja się z nią po prostu nie potrafię dogadać (może dlatego, że ona jest psychologiem i swoją wiedzę próbuje na mnie ćwiczyć

Uwierz mi, że żaden psycholog nie kombinuje jak by tu na kimś wykorzystać swoją wiedzę w niecnym celu - mówię z własnego doświadczenia, jestem psychologiem. Powiem więcej, czasem taka elementarna wiedza przydaje się, żeby rozwikłać problem. Każda teściowa musi się pogodzić z faktem, że jej ukochanego synusia "zabrała" jakaś obca wstrętna baba :twisted: Myślę, że psycholożka nie pozostanie obojętna na rzeczowe argumenty i łatwiej oswoi się z sytuacją.

Cytat: "Niki"
za każdym razem gryzłam się w język żeby nie powiedzieć jej czegoś 'niestosownego'(...)że koniec, nigdy więcej nie będę udawać, że zgadzam się z nią

Może własnie o to chodzi - do tej pory nigdy nie sugerowałaś, że masz odmienne zdanie, a teraz "NAGLE" zaczęłaś to robić. Porozmawiaj z teściową, przedstaw swoje zdanie na temat całej sytuacji, poproś o jej wyjaśnienia. Możliwe, że za jakiś czas będziesz się śmiać z całej sprawy. Tego Ci życzę :)

Offline Niki

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 781
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 21 lipca 2007
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #103 dnia: 31 Października 2006, 14:34 »
Cytat: "jumi_1979"

 Możliwe, że za jakiś czas będziesz się śmiać z całej prawy. Tego Ci życzę :)


Oby, bardzo bym chciała.  

Cytat: "jumi_1979"

 żaden psycholog nie kombinuje jak by tu na kimś wykorzystać swoją wiedzę w niecnym celu


Może i nie w niecnym celu ale wiedzę na mnie wykorzystuje... ostatnia jej diagnoza to: depresja. Jak to usłyszałam od mojego Ł. to mi ręce opadły.

Offline deesse
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 70
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #104 dnia: 2 Listopada 2006, 09:16 »
Maju wiem że najprostszym rozwiazaniem bylo by sie od niej odseparowac tylko że to ja się przeprowadziłam do jej miasta coby tu dalej studiować bo M. ma tu dobrze płatną pracę, a teraz musielibyśmy wszystko żucić ja studia, M. pracę a na dodatek mojej mieszkanie w Olsztynie zostało już wynajęte na rok czasu. dlatego jeśli się da to należało by stawić problemowi czoła a nie uciekać przed nim.  tyle ze ona potrafi napuszczac na nas wszystkich,   poczynając od swojego męża a na teściach kończąc. Powodów jest kilka ale zazwyczaj są dwa: bo M. do niej nie zajezdza rano powiedziec jej dzien dobry i nie podwozi jej na tramwaj (pracuje na dzielnicy w ktorej ona mieszka), albo to że nie dzwoni do niej codziennie wieczorem życzyć jej dobrej nocy. nigdy tego nie robił, wychowali go dziadkowie, u niej tylko nocował, i nawet wtedy nie rozmawiali- poprostu przychodzil, bral prysznic i kladl sie spac. wstawal rano szedl do pracy i wracal znow na noc.  ta baba nawet do moich rodzicow ze skarga na mnie dzwoni, mojej Mamci próbuje mnie oczerniać jaka to ja zła jestem i ją okłamuje i źle traktuje.

Dziewczyny to nie jest tak że już go skreśliłam.. bo w końcu z jakiś powodów jest moim Mężem. i póki obydwoje nadal chcemy tego zwiazku to jest sens rozmawiac. ale rozmowy nie przynoszace rezultatów na widoczny plus dla zwiazku tez potrafia zmeczyc i odebrac nadzieje.


Offline Maja

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 34378
  • Płeć: Kobieta
  • bono animo es
  • data ślubu: 28 sierpnia 2004r.
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #105 dnia: 2 Listopada 2006, 09:20 »
Cytat: "deesse"
Dziewczyny to nie jest tak że już go skreśliłam.. bo w końcu z jakiś powodów jest moim Mężem. i póki obydwoje nadal chcemy tego zwiazku to jest sens rozmawiac. ale rozmowy nie przynoszace rezultatów na widoczny plus dla zwiazku tez potrafia zmeczyc i odebrac nadzieje.



I bardzo dobrze, ja się dziwię takim poradom. Tyle piszemy tutaj o milości, wybaczaniu o tym, czym tak na prawdę jest małżeństwo a tutaj takie pomysły...Ja tam jestem za tym aby walczyć o siebie, jesteście niecałe 3 miesiące po ślubie - dla niektórych to najtrudniejszy okres związku. Razem łatwiej to przejść.


Offline deesse
  • użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 70
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #106 dnia: 2 Listopada 2006, 16:09 »
ja naszczescie mam Was, bo to dzieki temu forum jest mi troche latwiej. ale jesli nic sie nie zmieni to trudno, bedzie ciężko ale trzeba jakoś żyć dalej.

poki co dziękuję  :serce:  :serce:  przynajmniej poczulam ze nie jestem sama...


Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #107 dnia: 2 Listopada 2006, 17:33 »
deesse, masz rację. Póki masz siłę i chęć walczyć o małżeństwo to walcz. A co będzie dalej to już czas pokaże - Ty będziesz najlepiej wiedziała jak postąpić. Trzymam kciuki :) Buziaki

Offline ilka2

  • entuzjasta
  • ******
  • Wiadomości: 672
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 15.09.07 cywilny, 22.09.0
cudowną teściową mam :) :(
« Odpowiedź #108 dnia: 3 Listopada 2006, 15:21 »
I ktoś tu wyżej napisał że z teściową się przeciez nie wiąże.... No niby tak ale staje sie ona naszą rodziną i to bliską....Musimy  utzymywać z nią jokotakie stosunki. Myśle że najlepiej jest od razu  wytyczyć granice. Przy pierwszej sposobności i konflikcie. Oczywiście lepiej jest jak mąż stoi za nami murem i również próbuje sprowadzić Mamusie na ziemię.

Znam przypadek że relacja matka -syn jest tak silna że nawet miłość, łzy, nienawiść żony co tylko sobie wymyślicie  nie jest w stanie jej osłabić. On musi codziennie przyjechać do mamy, pokazac sie że żyje, że żona go nie zagłodziła.... Ona traktowana jest jak obca osoba jak kobieta która teraz może i jest z jej synem ale to długo nie potrwa.... miesiąc po slubie nie mieszkali juz ze sobą... ona obrączkę założyła po jakimś roku małżeństwa...kompletna porażka...teraz próbuje ratować małżeństwo dzieckiem...jakoś tego nie widzę i tylko mi tej fasolki w brzuchu żal.  :cry: