Wczoraj juz poodpoczywałam więcej, bo nie dałam rady więcej kozakować...
Porozdawaliśmy wczoraj trochę zaproszeń, w sumie zostało nam z 10 do rozdania. Więc już nie tak strasznie.
Ponieważ na majówkę przyjechał PMa brat, daliśmy mu dziś zaproszenie. No i powiem szczerze dokumentnie mnie zatkało. Dajemy mu zaproszenie - PM mówi, że będzie nam miło jak przyjedziecie (on z laską). A on na nas z mordą wyskakuje - po co go zapraszamy, jak wszyscy wiedzą, że się nie lubimy, nie dzielimy się opłatkiem na wigilię i nie rozmawiamy. I że on nie będzie zakłamany i nie przyjedzie na nasz ślub...
PM jeszcze chwilę z nim został coś pogadać. Suma sumarum - nie przyjedzie.
No to już wiem, co będzie tematem nr 1 w kularach... na naszym weselu. Co za rodzinka...