W sumie o temacie z siostrą PMa nie napisałam Wam do końca... ehh co za rodzina.
To, że ona nie wiedziała kiedy my mamy ślub to pikuś. Generalnie zagadałam ją na gg, w jakimś tam temacie. Ona wcześniej deklarowała się, że zawiezie świadków do kościoła i na salę, bo my mamy dwuosobowe autko. No i stwierdziła, że jednak nie zabierze, bo kto zawiezie ojca. Hmmm... od PMa domu do kościoła i tak goście ida na piechotę, bo jest bliziutko, a z kościoła na salę będą taksówki. No ale jak to tak, żeby ojciec taksówką jechał... argument, że moi rodzice będą jechać taksówką nieistotny. No to spytałam się jej czy chociaż w temacie ogarnięcia przyjeżdzających gości mogę na nią liczyć. Przyjezdna jest tylko PMa rodzina, i w większości będą spać u nas w domu, czyli w domu teścia. PMa mama nie żyje, więc jak mnie nie będzie to nie ma w tym domu kobiety, co by gości nakarmiłą, dała ręczniki, pościel, przydzieliła miejsca.. no takie organizacyjne rzeczy. Na co siostrunia - no ja nie wiem, bo ja muszę do fryzjera, i w ogóle.. nosz... mać... a na końcu spytała kiedy mamy ślub i stwierdziła, że tego dnia to ona pracuje, i to problem się zamienić.. i coś tam... ehh
PM wkurzony, szkoda gadać... rodzinka