A ja prawie wcale mie używałam chusteczek, ani przy córce ani teraz przy synku. Mam jedną paczkę cały czas od kiedy się urodził, w torbie na wyjścia. Używam tylko płatków kosmetycznych i wody, a po umyciu wycieram chusteczką higieniczną i chwile wietrzymy. Kiedyś sama na sobie wyoróbowałam chusteczkę i się zdziwiłam jak zaczęło piec... Zresztą uważam, że nawet po przetarciu mokrą chusteczką powinno się pupę osuszyć, a nie pakować wilgotną w pampersa, bo wtedy łatwo o odparzenie. U młodego na razie nie było odparzenia, tylko lekkie zaczerwienienie czasem. Na początku używałam maści alantan, bo akurat miałam w domu, teraz mam krem aquastop dla niemowląt i spisuje się super.