Trzymam sie niektórych zasad, zrzucilam okolo 3-4 kg tłuszczyku co widać (szczegolnie na brzuchu, udach i biodrach) - moze sie wydawadc ze niewiele, ale weźcie do reki 3 kg słoniny...czyli spadek taki jak na początku. Teraz z różnych przyczyn miałam chwilowy zastój ze sportem, przez co waga nie rusza sie w dół (ale też nie rośnie). Skończyly sie wzdęcia i inne "przyjemności". Trzymam sie niejedzenia po 19, picia ciepłego po posiłkach, robienia dni wegetariańskich i w moim wypadku unikania nabiału oraz wcinania ryb - jestem zadowolona

Od przyszlego tygodnia albo juz pod koniec tego) wracam na basen, wiec pewnie znow troszke waga zleci (latem jeździlam rowerem i pływałam - teraz za pozno wracam z pracy by w ciemnosciach jezdzic po wiochach, a biegac nie lubie) ale odzyskalam wolnosc samochodowa i planuje wrocic na basen

Najwazniejsze jest jednak lepsze samopoczucie, czuję się zgrabniejsza, ubieram się przez to troszkę inaczej - i znajomi zauwazyli zmianę - co bardzo cieszy

Zdaje sobie sprawę ze miss ani modelką to ja raczej nie bede, mam mocna budowe i kobiece ksztalty, ale nie znaczy to ze mam nie dbac o siebie i nie starac sie wygladac ok
