W końcu wpadłam nadrobić zaległości.
Martynka jest cudna- śliczną masz córeczkę!
Co do tetry...hmm... między innymi i ja się wtedy podśmiewałam... no cóż- życie wszystko zwerfikowało. nie ma sensu dłużej ciągnąć tematu.
Mój ostatnio też taki plujek na mleko się zrobił, ale mamy za sobą rozszeżanie diety, więc mogę go futrować czymś innym. Zaczeliśmy tak jak radzą schematy i podobnie jak Anusia uważam, że eksperci, którzy je układają znają się na tym o stokroćlepiej ode mnie i wszystkich życzliwych babć i cioć. Poza tym rady mam są dla mnie mało wartościowe w tym temacie- 30 lat temu żywność była zupełnie inna, dzieciaki miały o wiele lepszą odporność i na prawdę nie ma co tamtejszych zwyczajów przekładać na dzisiejsze. Takie jest moje zdanie. Poza tym zastanów się, czy chcesz tak szybko przechodzić na "normalne" jedzonko

ja już mam szczerze dość plam, które potem trzeba neutralizować

Tęsknie za podawniem butli...oj było zdecydowanie łatwiej
