No nareszcie jestem

myslałam, że zwariuję bez internetu

Dziękuję za ciepłe słowa

i co do sukienki i co do Krzyśka
Co do wesela: NARESZCIE COŚ RUSZYŁO

... i jestem zaangażowana!
W poniedziałek zadzwoniłam do siostry Pana Młodego i zapytałam, czy mają już jakiś pomysł na winietki. Od razu zadzwonił do mnie Łukasz (Pan Młody) i okazało się, że prawie na śmierć o tym zapomnieli. A gości będą "usadzać" na pewno

zaproponowałam, że zrobię winietki!
We wtorek okazało się, że siostra Łukasza (no i Krzyśka), ma identyczną sukienkę jak ja. Wyobraźcie sobie panikę i poruszenie

w finale okazało się, że jest "tylko" podobna ...
W środę zadzwonił do mnie Łukasz i powiedział, że za pół godziny będzie u mnie i że jedziemy na sale. Przyjechał z siostrą Krzyśka (Beatą) i jej dzieciakami

mierzyliśmy czas i km - droga ode mnie na sale - czas jaki będzie potrzebowała orkiestra. W sumie nie wiadomo czy ten objazdowy plan wypali bo:
-od Pana Młodego i Krzyśka (drużba) do mnie 21km
-ode mnie do starosty 17km
-od starosty do Pana Młodego 6km
-od Pana Młodego do Panny Młodej 6km
-od Panny Młodej do Kościoła 3km
-od Panny Młodej na salę 30km
Nie wiadomo czy orkiestra zgodzi się na tyle jeżdżenia. Tym bardziej, że nie są stąd. Wyjazd zajmie im ok.1,5h+3godz. które muszą spędzić wcześniej na sali (rozkładanie, zwiedzanie, strojenie itp.). Ślub o 14. Czyli:
-o 13.30 musimy być pod Kościołem
-o 12.15 u Panny Młodej
-o 11.30 u Pana Młodego
-o 11 u starosty
-o 10.30 u mnie
-o 10 u drużby
-o 7 musieliby być na sali
-o 5.30 wyjechać z domu
Nie wiem czy dadzą radę

sama nie wiem czy zgodziłabym się na coś takiego; tzn. wiadomo, płaci się im i to słono! ale wg mnie to nie jest fizycznie możliwe
Ile płaciłyście za orkiestrę? Tutaj coś mówiono o 4400zł+Koncert Życzeń. Wydaje mi się, że to b.dużo.
W każdym razie jutro będą ważyć się losy orkiestry.
Lokal baaardzo mi się spodobał. A tak wszyscy panikowali! Super wjazd z kostki, lokal oddalony od drogi, wszędzie róże, klomby, duży parking (mi się wydawał malutki

) z tyłu ogród, fontanna, altanki, hodowla bażantów, w ogóle świetna sceneria-w tle lasy i góry

sala taneczna ekstra-duża, jasna, śliczne firanki, ładnie skromnie ubrana, oświetlenie, sala biesiadna oddzielona przewężeniem-ale muzykę będzie słychać, troszkę ciasno będzie, ale też ładnie, cudowna dekoracja. Jedyne co mnie niepokoi to: ściany są zielone, dekoracja biało zielona+kolorowe motylki, obrusy będą białe, a nakrycia...łososiowe. Nie wiem jak to będzie wyglądało-zobaczymy

Wczoraj Krzyś miał urlop. Byliśmy na zakupach. Odebrałam sukienkę od zwężenia. Super jest zrobiona! Aż byłam zdziwiona! Niestety teraz nie wyglądam w niej tak ładnie jak wcześniej. Ślicznie podkreśla talię, ale chyba za bardzo...bo mam szerokie biodra i... taka gruszka mega wychodzi

mniejsza z tym... mamy w końcu krawat dla Krzyśka. Po południu byliśmy z Łukaszem i Paulinką na zakupach. Moja babcia będzie dla nich robić kwiaty z bibuły - pokażę Wam

śliczne

bramy będą robione z materiału, kwiatków i balonów; i tu pytanie: czy taka siatka używana do dekoracji kwiatowych ma jakąś nazwę? pytaliśmy w kwiaciarni i babka powiedziała, że nie. Po prostu siatka florystyczna, koszt ok.13zł/10m niestety szer. tylko 50cm. A chcielibyśmy szerszą. Może można gdzie indziej? my planujemy na giełdzie kwiatowej

kupiliśmy też bibułę, balony, papier na winietki, wstążkę, kleje; prezent od nas dla dzieci z domu dziecka zamiast kwiatów; w sumie byliśmy w Tarnowie od 8 do 14, a potem od 15 do 19 masakra!!! jak przyszłam do domu to nie miałam siły zrobić nawet Krzyśkowi kanapek

a musiałam jeszcze zrobić wzory winietek, żeby Krzysiek zabrał do domu i dziś dał znać, które bardziej się podobają. Jestem zaangażowana:
-moja babcia robi ok. 500 woskowanych kwiatów z bibuły
-ja robię 206 winietek

Niestety nic sobie wczoraj nie kupiłam

Krzysiek jest strasznie samolubny jeśli chodzi o zakupy... jeśli on coś chce, to ok, a jak ja, to nie mamy czasu, zmęczony jest, albo wszystko jest brzydkie...

strasznie mi smutno było wczoraj

tyle czasu mu poświęciłam, tyle czasu poświęcam temu weselu

a on robił mi wyrzuty, że w jednym sklepie chciałam dla porównania przymierzyć buciki 36 i 37

wyszło na to, że K. kupił sobie: 12 par skarpetek, białą koszulkę polo, różowy T-shirt, zielono-białe krótkie spodenki, sandały i jeszcze jedne buty takie do chodzenia na teraz, a ja... soczek TYMBARK pomarańczowy 100% sok
Jak wróciliśmy to zrobiłam wzory winietek. Potem K. zrobił mi mini sesję. Nawet fajne niektóre zdjęcia. Tzn. zdjęcia śliczne, ale ja nie lubię siebie na zdjęciach.
Dziś też będę miała owocny dzień. Zaraz przywiozą mi małego i zostaje u mnie do ok. 22 (rodzice jadą do Krk na zakupy). Mam jechać z nim do Tarnowa, tam umówić się z Krzyśkiem, mamy iść do parku i na gofry. Krzysiek chce Marcelkowi zrobić jakieś fajne fotki. Potem mamy jechać na imieniny mojej cioci, a jeszcze nie mamy dla niej prezentu. Oprócz tego musimy kupić też coś dla mojego dziadka i złożyć mu życzenia, bo wczoraj nie zdążyliśmy. To 70 urodziny.
Od poniedziałku idę do pracy. Od 6.30 do 14.30 pon-pt no plus Marcelek wieczorami

troszkę sobie dorobię
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za pamięć

lecę do Was