Bardzo żałuję, że nie mam cyfry i nie mogłam zrobić żadnej fotki, ale dziś miałam przymiarkę kiecki i jestem bardzo zadowolona
Suknia gotowa w 80%. Tydzień temu mierzyłam jedynie podszewkę, a dziś już cały materiał naszyty. O dziwo, okazało się, że przed 9 dni schudłam, bo suknia się poluzowała!
Domyslam się, że to przez kłopoty z Atosem, cały ubiegły tydzień nie miałam apetytu.
Wobec tego babeczka z salonu powiedziała, że wykończy mi dół sukni (dzis cięła go względem wysokości obcasa, jaki będę miała) i poprawi koronkową narzutkę, ale zamek do sukni wszyje dopiero w lipcu, więc mam się zjawić dopiero 3-2 tygodnie przed slubem, "bo mi pani jeszcze numer wywinie i schudnie, czy przybierze" i będzie musiała babka poprawiać i poprawiać. Zgadzam się. Wiem, że ze wszystkim zdążymy. Suknia jest prosta i szyje się szybko.
A dziś byłam świadkiem, jak dziewczyna (szczupła) dramatyzowała, bo w czerwcu ślub, a suknia, którą zamówiła w lutym, dziś była za mała! Musiała szukać i przymierzać inne.