Cześć
kkotku 
Sukienki szyję u poleconej krawcowej w moim rodzinnym mieście, Chorzowie. Pani krawcowa jest moją idolką, oazą spokoju i cierpliwości i będęją mogła z czystym sumieniem polecać dalej
kobietka i kkotek - proszę się natychmiast ujawnić!

Znam Wojtka K, owszem i Iwonę, ale kim z jego ogromnego grona znajomych jesteście - nie mam pojęcia! Proszę do mnie natychmiast pisać na priva!

Co do kościoła, to ślubujemy w Chorzowie, w parafii Jezusa Chrystusa Dobrego Pastrzerza - to moja parafia.

My kołocz też będziemy rozwozić właśnie na 1,5 tyg przed, bo w środę...
nikaa - z tym kolorem to też było zamieszanie nieziemskie - tzn. ogólnie z materiałem... Nie mogłam znaleźć nic, co by mi się podobało - trudno mi było wyobrazić sobie gotową sukienkę z kawałka płachty... W końcu znalazłam ten i myślę, że jest ok.
anulla_p - przezroczysty tren ściągnęłam z modelu Agnes, tylko tam był sztywniejszy materiał i moim zdaniem nieelegancko sterczał - no, chyba, że któraś chce sobie powiększyć pupę, ale obawiam się, że niewiele nas

Krawcowa doradziła taki i jestem zachwycona

Wydaje mi się, że taka delikatna mgiełka robi wrażenie, że się "płynie" nawą
pamela, dzięki za komplementy. Właśnie mam zgryza z tym welonem i zastanawiam się, czy nie wziąć drugiego, z tego samego materiału, ale krótszego na salę. To trzeba mieć chyba trochę nie po kolei w głowie, żeby dwa welony brać, ale raczej nie widzę innego wyjścia... No i tak, jak pisał
buraczek - trzymać go potem w ręce? Niespecjalnie mi się to widzi.. Może faktycznie drugi na zmianę?...Albo, jak pisze
matrix0007, dwuwarstwowy? Spróbuję pomęczyć tę moją biedną krawcową jeszcze
madzia_n, widzę, że się pośpieszyłaś ze swoim nickiem

ja powinnam byc w takim razie MagdąR :>
I chyba masz rację z tą księgą.... Cóż, trzeba by było zamawiać. Swoją drogą, nie dziwi Was, że sprzedawca nie ma zdjęć towaru?...
Co do sukienki, to szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, ile mnie wyjdzie szycie

Jeszcze nic krawcowej nie płaciłam... Pamiętam, że mówiła, że prosta mała czarna to 200 zł, więc nie wiem, ile za to policzy, ale raczej nie więcej niż 300, jak sądzę, więc nie jest to najtańsza sukienka w moim życiu

Ale cóż, poprawiny ma się raz
marta86star, Olucha, selena, matrix0007, margolka, dziękuję za komplementy

To moje wcięcie w talii jest moim przekleństwem tak naprawdę

Bardzo trudno dostać w sklepach coś, co jest dobre w biodrach (pełnych), biuście (obfitym) i talii (stosunkowo wąskiej)... Zawsze odstaje w pasie - a o dżinsach już nie wspomnę - nie mam ani jednej pary, ale obiecałam sobie, że jako żona, muszę mieć dżinsy!!!
KasiaR - witam

Cieszę się, że chcesz wpadać i podczytywać. Fajnie, że pobieramy się tego samego dnia, chociaż ja będę po wszystkim, jak Ty będziesz zaczynać - msza jest na 13.00... Więc rano czasu malutko...
Z dzisiejszych planów: obrączki wygrawerowane i odebrane!

I chyba zrobię, jak kiedyś radziła
wiśniowa - znajdę jakiś pierścionek i będę nosić na palcu... A, właśnie, miałam napisać, dlaczego noszę na lewej ręce zaręczynowy. Są dwa powody:
- tradycja w rodzinie ("bliżej serca") - chociaż przemawia do mnie idea "rezerwowania" prawego serdecznego palca pierścionkiem zaręczynowym na obrączkę
- jestem leworęczna, wiec mam grubsze palce lewej ręki. Nie chciałam dopasowywać pierścionka do prawego palca, a potem by się okazało, że na lewą jest za duży. Postanowiłam nosić po prostu "na zawsze" na jednym palcu. I tak wyszło

U tego samego jubilera kupiłam biżuterię do ślubu, bo już dosyć mam latania - mała, skromna, ale dość błyszcząca, myślę, że się nada - sukienka ma gorset cały obszyty koronką z jakimiś błyskotkami, wiec uznałam, że biżuteria tylko symboliczna. Szukałam kolczyków bardziej "wiszących", ale jak były, to były "toporne", grube, nie nadawły się. Teraz tylko łańcuszka mi brak. Biżuterię dostanę w prezencie od przyszłego męża w czasie wykupin


Byliśmy odebrać też spodnie mojego PMa zwanego Tygryskiem

Są ok, ale okazało się, że kamizelkę panie zamówiły o dwa numery za dużą

I znów trzeba czekać, ludzie, cierpliwości mi braknie

Ale, ale - jest problem! Chciałam szare buty, przeszliśmy CAŁĄ Silesię (panie ze Ślaska pewnie wiedzą, o jakim paskudztwie mówię) - i była JEDNA paskudna para... Co teraz? Czarne buty do szarego garnituru? Ratunku!
Plan na jutro:
1) ostatnia przymiarka (chlip, chlip)
2) do kwiaciarni zamówić kwiaty
3) może po balony, gołąbki itd. Chcę też kupić tablicę rejestracyjną "Młoda Para" i powiesić nam na drzwiach - niech wisi przez tydzień albo dwa - niech nasi sąsiedzi wiedzą!

Słabo się z nimi znamy, wiec myślę, że warto

A wieczorem? Hulaj dusza, piekła nie ma - panieński!

Jestem ciekawa, co to będzie. Idziemy do jakiegoś klubu w Bytomiu, wiem tylko, że mam być gotowa na 18.30 i ktoś po mnie podjedzie - i tyle

Szaleństw raczej nie będzie - specjalnie powierzyłam przygotowania osobie rozsądnej i spokojnej

Tylko nie wiem, czy reszta nie postanowi poszaleć trochę bardziej

Tak czy siak liczę na dużo muzyki, dużo tańca, trochę drinków i pogaduch babskich
Mój PMek również ma jutro kawalerski i się śmiejemy, że ciekawe, kto jutro pierwszy wróci do domu

Dzięki jeszcze raz wszystkim i do poczytania!
